Radwańska pojawiła się na mistrzostwach na korcie centralnym. Była wiceliderka rankingu WTA i półfinalistka Wimbledonu 2013 rozegrała pokazową grę z uzdolnionymi dziećmi ze Śląska, które zostały objęte Narodowym Programem Upowszechniania Tenisa - "Rakiety Lotosu", wygrały wcześniej dziecięce turnieje. Agnieszka Radwańska: Godzinny pokaz dobrej zabawy Pokazówka sprawiła dzieciom i licznie zgromadzonym na trybunach rodzicom mnóstwo radości. Rozluźniona tenisistka potrafiła przez godzinę bawić publiczność i dać frajdę dzieciom. Najpierw odbijała piłki z każdym z podekscytowanych małych zawodników, potem zagrała z nimi tie-break w debla. Uśmiechnięta porozmawiała też z dziennikarzami. - Cieszę się, że wzięłam udział w tym przedsięwzięciu. Jestem pod wrażeniem umiejętności tych dzieci. W pewnym momencie musiałam posyłać naprawdę trudne piłki żeby nie zdołały ich przebić. Doceniam fakt, że chcą grać w tenisa i poświęcają mu czas - mówiła była zawodniczka. Z uśmiechem wręczyła wszystkim uzdolnionym dzieciom puchary. Te były wniebowzięte. Tenisistka nikomu nie odmówiła zdjęcia i autografu. Może dlatego, że sama pamiętała kiedy była wpatrzona jako nastolatka w inne zawodniczki. - Dużo jako dziecko oglądałam tenisa w telewizji. Potem miałam okazję mierzyć się jeszcze z niektórymi zawodniczkami, które widziałam w telewizorze - Kim Clijsters, Martiną Hingis czy Venus Williams. To była dla mnie inspiracja. Chciałam być tam gdzie były one. Na początku kariery pamiętam turnieje w Polsce jako nastolatka miałam dużą piłkę i biegałam po kortach zbierając na niej autografy. Cieszyłam się z każdego zdobytego autografu - mówiła publiczności. Agnieszka Radwańska chwali Igę Świątek i Magdalenę Fręch Agnieszka Radwańska jeszcze raz zaprzeczyła plotkom jakoby miała kiedyś wrócić na kort jako zawodniczka. Podkreślała jednocześnie, że była pod wrażeniem ostatniego turnieju legend Wimbledonu gdzie świetnie się bawiła. - Fajnie było powrócić na te korty, tym bardziej, że grałam z dawnymi rywalkami. Mam nadzieję, że nie był to ostatni raz - mówiła. Pytaliśmy ją oczywiście o Igę Świątek, ale i Magdalenę Fręch, która jest blisko obrony tytułu mistrza Polski zdobytego przed rokiem. Nie widzę w tej chwili tenisistki, która mogłaby zagrozić Idze Świątek. Mogła Ashleigh Barty, ale zakończyła karierę. Magdę oglądałam podczas Wimbledonu. Złapała formę i pokazała, że jest dobrą zawodniczką - stwierdziła Radwańska.