Najlepsza do niedawna polska tenisistka ma pracowity czas. W sobotę zagra w Krakowie z Igą Światek w turnieju charytatywnym dla Ukrainy, a potem zadebiutuje w zupełnie nowej roli - dyrektor turnieju ITF 100 Memoriał Pary Prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Zawody odbędą się w Kozerkach w dniach 31 lipca - 7 sierpnia. Wystartują najlepsze oprócz Igi Świątek tenisistki. Transmisje przeprowadzi Polsat Sport. Jak podchodzi pani do tej zupełnie nowej dla pani roli? Agnieszka Radwańska, była wiceliderka rankingu WTA, finalistka Wimbledonu z 2012 roku, dyrektor turnieju ITF 100 w Kozerkach: Jest to dla mnie nowe wyzwanie. Mogę tylko czerpać z doświadczenia starszych kolegów, którzy byli w tej roli - Mariusza Fyrstenberga, Marcina Matkowskiego. Nie mogę się doczekać jak będę po drugiej stronie, jak będę patrzeć na turniej z innej perspektywy. To fajne nowe doświadczenie. Cieszę się tym bardziej, ze to wydarzenie odbędzie się u nas Polsce, pierwszy raz taki turniej na nawierzchni twardej, w nowym ośrodku. Co radzili pani starsi koledzy? - Nasłuchałam się historii. Przy każdym takim przedsięwzięciu zawsze dzieje się coś, co nie idzie po myśli organizatorów. Wynika jakiś problem, który potrafi zepsuć plany. Trzeba się nauczyć je rozwiązywać. Podkreślam, że to jest na razie dla mnie coś bardzo nowego i więcej będę mogła powiedzieć dopiero po tym turnieju. Jest pani przygotowana na bezsenne noce, na wypadek tych nagłych problemów? - Ja już mam sporo bezsennych nocy. Z małym dzieckiem różnie bywa. To akurat jest mały problem. Oby nic złego się nie działo, ale wiadomo, że wszystko się może zdarzyć, zwłaszcza, że jest to turniej organizowany po raz pierwszy. Czy z racji swojego doświadczenia jako zawodniczka będzie pani szczególnie zwracać na coś uwagę podczas turnieju? - To będzie wszystko wychodzić w praniu. Będziemy tam chwilę wcześniej, wszystkiego będziemy chcieli dopilnować, sprawdzić, czy jest tak jak należy. Kiedy pani zaczynała karierę w Polsce takich turniejów nie było. Skoro już są, to znaczy, że możemy spodziewać się w przyszłości więcej dobrych zawodników? - Wszystko poszło do przodu. PZT świetnie pracuje, prezes czuwa, żeby takie turnieje były organizowane, żeby było coraz więcej eventów dla dzieciaków. Ważne, że w Kozerkach równocześnie odbędzie się turniej zawodowy i turniej dla dzieci. Dzieci będą mogły na żywo oglądać mecze najlepszych zawodniczek. To jest bardzo duża motywacja, jeśli ma się w zasięgu ręki gwiazdy i można je podziwiać i naśladować. To działa zupełnie inaczej niż jak się je widzi takie tenisistki tylko w telewizji. Tenis w Polsce poszedł bardzo do przodu. Spójrzmy na nagrody (zwyciężczyni otrzyma 12 tys. dol. i samochód Range Rover, dla zwycięzców turniejów do lat 12. Przewidziane są stypendia w wysokości 24 tys. zł. Rocznie - przyp. ok). Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby na turniejach były takie nagrody. Przez to, że mamy coraz więcej zawodniczek i zawodników, tych turniejów w Polsce mamy więcej i myślę, że tenis będzie w czołówce polskich sportów. Oby za 10-15 lat było jeszcze więcej naszych zawodników w czołówce. Jak we Francji i Włoszech, gdzie w pierwszej setce było kilkunastu zawodników. Wtedy stalibyśmy się potęgą. Jakby oceniła pani obsadę tego turnieju? - Jest bardzo dobra jak na tę rangę. Wynika to z tego, że turniej zostanie rozegrany na kortach twardych. Zawodniczki z Europy mogą pograć sobie jeszcze blisko domu przed wyjazdem do Stanów. To kwestia indywidualna. Czy zawodniczka bardziej woli być trochę dłużej w Europie niż siedzieć kilka tygodni w Stanach. Termin jest bardzo dobry. Możemy zobaczyć wiele bardzo ciekawych nazwisk. Jest jakaś zawodniczka, która gra w pani unikalnym stylu? - Chyba nie ma, albo nie mogę sobie przypomnieć. Bardziej preferują styl siłowy, lepszy na korty o nawierzchni ziemnej, który nie do końca mi odpowiadał i niezbyt dobrze się w nim czułam. Może kogoś wypatrzę, kogo mniej znam i wtedy dam znać. Czy nie korci pani, żeby wyjść na kort? - Raczej nie. Na razie planuję wyjść na kort w sobotę i to mi całkowicie wystarczy. A poniedziałkowy trening z Igą Świątek panią uspokoił? - Trochę uspokoił, ale też zaniepokoił. Moja kondycja nie jest już taka jak była. Mam teraz pięć dni, żeby dojść do siebie. Teraz jest tylko i wyłącznie regeneracja. Na kort już nie wychodzę. Do turnieju w Krakowie przystąpię na świeżości. Ale bardzo fajnie było pograć. W ogóle się z Igą nie znaliśmy, pierwszy raz byłyśmy razem na korcie. Fajne doświadczenie. I ten sparing ułatwi nam sobotni mecz. Iga Świątek jest bardzo wymagającą rywalką? - Nie da się ukryć. Iga jest bardzo wymagająca. I w tym jest problem. Wysłuchał Olgierd Kwiatkowski