Pierwszy set nie ułożył się po myśli Radwańskiej. Vinci natomiast grała w nim precyzyjnie i ze spora dawką ryzyka, co przełożyło się na wygraną 6:3. W drugim i trzecim to podopieczna Tomasza Wiktorowskiego dyktowała warunki gry. Nasza rakieta numer jeden wielokrotnie demonstrowała swoje nieprzeciętne wyszkolenie techniczne. Nawet Vinci kręciła głową z niedowierzaniem. Zawodniczki grały ofensywnie i efektownie."To trudna rywalka, która potrafi zdobywać punkty w zaskakujący sposób. Starałam się grać najlepiej jak potrafię. Mam nadzieję, że mecz podobał się kibicom, bo moim zdaniem był świetny" - powiedziała Radwańska cytowana na oficjalnej stronie internetowej WTA.Radwańska z Vinci zmierzyła się po raz 10, a bilans jest zdecydowanie na korzyść trzeciej zawodniczki rankingu WTA - 8:2.Polka była sama zaskoczona swoimi niektórymi zagraniami. "O mój Boże, to było w kort? Ale tak właśnie gram. W pojedynkach z Robertą nigdy nie brakuje zaskakujących uderzeń i punktów zdobywanych w skomplikowany sposób. Nasze mecze są widowiskowe" - podkreśliła Radwańska."Jestem szczęśliwa, że potrafię grać taki tenis. Dużo radości sprawiają mi także wygrane w plebiscytach na zagranie roku. Cieszę się słysząc opinie, że mój tenis jest efektowny" - dodała Polka.Półfinałową rywalką Radwańskiej będzie w piątek turniejowa "ósemka" Carla Suarez Navarro. Ostatnio obie tenisistki spotkały się w ćwierćfinale Australian Open i lepsza okazała się Polka."Carla jest wspaniałą zawodniczką, bardzo solidną na końcowej linii kortu. Grałyśmy ze sobą kilka tygodni temu w Melbourne. Wygrałam, ale nigdy nie jest łatwo ją pokonać. To będzie wyzwanie dla mnie i dla Carli. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby awansować do finału" - zakończyła Radwańska. Mecz Radwańskiej z Suarez Navarro rozpocznie się w piątek o godz. 16.00. Transmisja w TVP Sport. W drugim półfinale Jelena Ostapenko z Łotwy zmierzy się z Niemką Andreą Petkovic.