Obie tenisistki spotkały się już po raz dziewiąty. Trzeci raz wygrała 43. w światowym rankingu Rosjanka. Radwańska w tegorocznej imprezie była rozstawiona z numerem siódmym (jest ósma w rankingu, ale nie gra "jedynka" Amerykanka Serena Williams), a w zeszłym roku doszła aż do półfinału. Odpadnięcie teraz już w pierwszej rundzie oznacza kolejna stratę punktów w rankingu, ale przede wszystkim kolejny rozczarowujący występ w tym sezonie. Jedynie na jego początku krakowianka potrafiła dojść do ćwierćfinału w chińskim Shezhenie i finału w australijskim Sydney. Od tego czasu nie potrafi już awansować dalej niż do trzeciej rundy. Do przełamania doszło już w pierwszym gemie. Serwująca 28-letnia Polka zdobyła pierwszy punkt, ale trzy kolejne trafiły na konto rywalki. Radwańska obroniła jeszcze break-pointa, ale przy kolejnym nie dała już rady. Potem zawodniczki wygrywały swoje gemy serwisowe. W trzecim dochodziło do wymian z głębi kortu, lepsza w nich okazała się krakowianka, ale wciąż przegrywała 1:2. Czwarty gem był wyrównany, Makarowa musiała bronić break-pointa, ale ostatecznie wygrała go na przewagi. Rosjanka starała się być agresywniejsza w wymianach. Czasami przynosiło to efekt w postaci punktów, ale czasami popełniała też błędy. W piątym gemie miała break-pointa, ale potem właśnie pomyłki spowodowały, że nie doszło do kolejnego przełamania. Co nie udało się Makarowej w piątym gemie, udało się w siódmym. Co prawda Radwańska prowadziła w nim 40:30 po asie serwisowym, ale kolejne trzy punkty zdobyła już rywalka, która prowadziła 5:2. 28-letnia Rosjanka dobrą grę potwierdziła w ósmym gemie, kiedy serwowała, aby wygrać seta. Straciła w nim tylko jeden punkt, kończąc wgrywającym bekhendem po crossie. W przerwie Radwańską starał się zmotywować Dawid Celt, drugi trener, a prywatnie partner Agnieszki. Niewiele to pomogło. Makarowa w pierwszym gemie drugiego seta od razu miała trzy okazje na przełamanie, Polka dwa razy się wybroniła, ale za trzecim razem już nie. Radwańska szybko jednak odrobiła straty, a Rosjanka przegrała gema po podwójnym błędzie serwisowym. Krakowianka męczyła się w trzecim gemie. Przegrywała już 15:40, obroniła dwa break-pointy, ale przy kolejnym najpierw wyrzuciła piłkę na aut, a następnie posłała ją w siatkę i rywalka prowadziła 2:1. Serial przełamań trwał w najlepsze. Czwartego gema wygrała Polka, tracąc tylko jeden punkt, i był remis 2:2. Pierwsza tę niechlubną serię przerwała Makarowa, która w szóstym gemie straciła tylko punkt przy własnym serwisie, prowadząc 4-2. W siódmym gemie wydawało się, że Rosjanka szybko rozstrzygnie sprawę na swoją korzyść. Prowadziła 40:0, Radwańska doprowadziła jednak do równowagi, potem Makarowa miała jeszcze jednego break-pointa, ale walcząca dzielnie krakowianka przechyliła szalę na swoją korzyść. Kolejne dwa gemy padły łupem serwujących, choć łatwiej swoje podanie obroniła Radwańska, która wciąż przegrywała 4:5. Rosjanka serwowała więc, aby wygrać mecz. To ją trochę usztywniło, bo popełniła trzy proste błędy, w tym jeden będąc pod siatką. Makarowa obroniła jednak trzy break-pointy za pomocą serwisu - dwa wygrywające i as. Po chwili Polka znów miała break-pointa, ale trafiła w siatkę. Kolejny wygrywający serwis dał Rosjance pierwszą piłkę meczową. Wykorzystała ją po autowym zagraniu Radwańskiej. W drugiej rundzie Makarowa zagra z lepszą ze spotkania Rosjanki Marii Szarapowej, wracającej na korty po dyskwalifikacji za doping, i Włoszki Roberty Vinci. Ten mecz w środę o 18.30. Paweł Pieprzyca Wyniki meczów 1. rundy gry pojedynczej: Agnieszka Radwańska (Polska, 7.) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 2:6, 4:6 Anett Kontaveit (Estonia) - Ana Konjuh (Chorwacja) 7:6 (7-5), 6:4 Anastasija Sevastova (Łotwa) - Samantha Stosur (Australia) 6:1, 4:6, 6:3 Barbora Strycova (Czechy) - Jennifer Brady (USA) 6:2, 6:2 Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8.) - Kiki Bertens (Holandia) 6:3, 5:7, 6:3 Laura Siegmund (Niemcy) - Shuai Zhang (Chiny) 6:2, 7:6 (7-4)