Najpopularniejszym rajem podatkowym nie tylko w świecie tenisa jest Monte Carlo, dokąd przeprowadził się cała plejada gwiazd. Są wśród nich: Alexander Zverev, Grigor Dymitrow, Novak Djoković, David Goffin, Karolina Pliszkova, Petra Kvitova, Marin Czilić, Tomasz Berdych i Milos Raonic. Koleżanka Agnieszki Radwańskiej - Caroline Woźniacki wybrała Miami, a Hiszpanka Garbine Muguruza - Szwajcarię, gdzie oprócz korzystniejszych stawek podatkowych zyskała dodatkowych sponsorów na kwotę dwóch milinów euro. Agnieszka Radwańska konsekwentnie płaci podatki w Polsce, choć bardziej opłaciłoby jej się to robić w innym kraju. Podobną taktykę, co nasza była rakieta numer "jeden" stosuje Rafael Nadal, który ciągle bazuje na Majorce. Nadal również słono płaci za patriotyzm - musi płacić 56 procent podatku dochodowego. - Gdybym mieszkał w innej części świata, pewnie zarabiałbym podwójnie, ale na Majorce mam swych przyjaciół i rodzinę - uzasadnił Rafa, który np. w 2017 r. zarobił 27 mln dolarów. Wyprowadzanie swych interesów za granicę nieobce jest też niektórym naszym menedżerom piłkarskim. Co kierowało Radwańską, że nigdy nie wyprowadziła swych interesów z Polski? - Agnieszka płaci podatki W Polsce. W Krakowie, bo tu wciąż jest zameldowana, choć od kilku lat mieszka w Warszawie. W przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek i kolegów po fachu nie wyprowadziła się do Monaco, czy innego raju podatkowego. Tam mogłaby zarabiać dużo więcej, ale ona płaci w Polsce, bo uważa takie podejście za patriotyczny obowiązek. Warto to przypomnieć wszystkim jej krytykom - podkreślał w wywiadzie dla "Polska The Times" jej ojciec i pierwszy trener Piotr Robert Radwański. Czasem ograniczamy patriotyzm do wywieszenia flagi, przejścia z nią po ulicy. Agnieszka Radwańska i Rafa Nadal dają lekcję bardziej konkretnej jego formy - nie dość, że rozsławiają swoje kraje, to jeszcze, płacąc gigantyczne podatki, wspomagają ich budżety. MiBi