- Próbowałam nowych rozwiązań, zmian, ale było już za późno. Myślę, że na tę porażkę złożyło się wszystko po trochu - głowa, nogi, podejście. Natomiast mój uraz nie miał na mnie wpływu, nie odczuwałam bólu na korcie - powiedziała zawodniczka, która w sobotę i niedzielę występowała z opatrunkiem na udzie. Radwańska nie szczędziła ciepłych słów rywalce i podkreśliła, że Szwajcarka jest teraz w bardzo dobrej formie. - Bacsinszky gra w tej chwili świetnie. Bardzo dobrze serwuje, dużo piłek posyła w narożniki - analizowała. Z kolei Bacsinszky po meczu podkreślała, że wygrana nie przyszła jej łatwo i musiała przez całe spotkanie zachować koncentrację. - Może to wygląda tak, że zwyciężyłam łatwo i przyjemnie. To mylne wrażenie. Sporo się napociłam, żeby pokonać Agnieszkę. Przez cały czas zachowywałam koncentrację i próbowałam różnych rozwiązań. Moja rywalka robiła to samo, zmieniała swój styl i dlatego to nie był łatwy mecz - powiedziała. Bacsinszky podkreśliła też, że jej indywidualne wyniki nie są w Zielonej Górze najważniejsze. Zwróciła także uwagę na bardzo dobrą atmosferę w szwajcarskiej ekipie. - Nie przywiązuję wagi do tego, jak wyglądał wynik w poszczególnych setach. Ważny jest dla mnie sposób, w jaki gram, to jaki mam pomysł na pokonanie poszczególnej przeciwniczki. Wczoraj, po meczu Martiny z Agnieszką, napisałam do niej, że jestem z niej dumna. Ona wieczorem zrobiła to samo. I to, że przyjechałyśmy tu jako drużyna i nią się czujemy, pomaga - oceniła Szwajcarka. Jej reprezentacja prowadzi z Polską 2:1. Obecnie Urszula Radwańska gra z Martiną Hingis. Zaplanowany jest także pojedynek deblowy Bacsinszky i Hingis z Klaudią Jans-Ignacik i Alicją Rosolską.