Obie tenisistki wykorzystały atut swojego podania na początku meczu, ale w trzecim gemie Radwańska nie dała rywalce żadnych szans i po raz pierwszy przełamała jej serwis, w dodatku bez straty punktu. Nie załamało to Francuzki i już po chwili odrobiła stratę. Przy stanie 3:3 Agnieszka prowadziła już 40:15, ale przełamała rywalkę wykorzystując dopiero ósmego break-pointa. Po chwili nasza tenisistka była w opałach, ale Garcia nie wykorzystała okazji na przełamanie po podwójnym błędzie serwisowym Polki. Ostatnie piłki gema należały już do Radwańskiej. Francuzka wygrała dziewiątego gema przy swoim serwisie, ale w kolejnym Radwańska nie oddała jej nawet punktu i tym samym zapisała na swoim koncie pierwszego seta. Początek drugiej partii identyczny jak pierwszej. W trzecim gemie Agnieszka przełamała Francuzkę i objęła prowadzenie 2:1, ale szybko straciła przewagę. W piątym gemie Radwańska przegrywała już 15:40, a mimo tego po raz drugi w drugiej partii wygrała przy serwisie przeciwniczki. Garcia nie zamierzała jednak rezygnować. Szybko odrobiła stratę przełamania, a po chwili wykorzystała atut swojego podania. Polka szybko wygrała ósmego gema dzięki dobremu serwisowi, jednak końcówka seta należała do agresywnie atakującej Francuzki. Trzeba podkreślić, że Garcia miała niebywałą skuteczność pierwszego serwisu w II partii - aż 78 procent (przy 74 Polki). Już w pierwszym gemie III seta Polka miała szansę na przełamanie, ale Caroline obroniła się winnerem po krosie. Za drugim razem przełamanie doszło do skutku, gdy Garcia wyrzuciła piłkę na aut. Za moment "Isia" podwyższyła na 2:0, choć nie było lekko. Przy równowadze, na ostry return rywalki odpowiedziała pięknym technicznym bekhendem, będąc niemal na klęczkach! Za to zagranie Polka dostała rzęsiste brawa.Po serwisie na ciało Caroliny, przez który Garcia trafiła w siatkę, Agnieszka wygrała także czwartego gema, wychodząc na prowadzenie 3:1. Winner kontra sllajs Agi i ładny bekhend po przekątnej - w ten sposób Garcia obroniła swoje podanie w piątej części trzeciego seta i było już tylko 3:2 dla Polki. W szóstym gemie Radwańska zakończyła zabawę asem serwisowym skierowanym do środka kortu, ale chwilę wcześniej miała sporo szczęścia. Smeczowała akurat w tę stronę, gdzie pobiegła Francuzka i Age uratowało tylko to, że odpowiedź Garcii była autowa! Caroline miała spory atut w postaci winnerów bitych zza linii końcowej. Gdy tylko uderzona przez Radwańską piłka odbiła się dosyć wysoko, ładowała forhendem niczym z armaty i "Isia" mogła tylko obserwować bezsilnie lot piłki. Tak Polka przegrała gema na 4:3.Ładna kombinacja dwukrotnego ataku w bekhend, w przeciwnym kierunku w stosunku do tego, w którym podążała rywalka, a następnie uderzenie na stronę forhendową - tak wyglądała akcja, dzięki której Agnieszka wyszła na prowadzenie 5:3. Długa wymiana na strony bekhendowe, a przy próbie zmiany kierunku i ataku wzdłuż linii aut Francuzki - w ten sposób po 2 godzinach i 11 minutach gry Aga miała pierwszą piłkę meczową. Nie zdołała jej jednak wykorzystać. Garcia wyszła z opresji, dochodząc na 5:4. Kolejne dwa meczbole krakowianka zapewniła sobie już trafiając w linię z bekhendu, przy własnym serwisie. Polka wykorzystała pierwszego z nich. Return Garcii był autowy i "Isia" mogła się cieszyć z awansu do półfinału! --- W poprzedniej rundzie Francuzka niespodziewanie wygrała z rozstawioną z "10" Włoszką Sarą Errani 6:2, 4:6, 6:3. Z kolei nasza reprezentantka szybko rozprawiła się z Włoszką Robertą Vinci 6:1, 6:1. W Madrycie 25-letnia krakowianka nie osiągała spektakularnych wyników. Najlepiej spisała się w 2012 roku, kiedy osiągnęła półfinał. Poza tym raz odpadła w pierwszej rundzie, a trzykrotnie w drugiej, m.in. w ostatniej edycji. Zawody w Madrycie - obok turnieju w Rzymie - są jednym z głównych sprawdzianów przed Roland Garros. Wielkoszlemowa rywalizacja w Paryżu rozpocznie się 25 maja. Ćwierćfinały Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Caroline Garcia (Francja) 6:4, 4:6, 6:4 Maria Szarapowa (Rosja, 8) - Na Li (Chiny, 2) 2:6, 7:6 (7-5), 6:3 Petra Kvitova (Czechy, 5) - Serena Williams (USA, 1) walkower Simone Halep (Rumunia, 4) - Ana Ivanović (Serbia, 11) 6:2, 6:2