Zanim doszło do uroczystego otwarcia Rajdu Śląska (po raz pierwszy w randze rundy mistrzostw Europy, w dodatku finałowej i rozstrzygającej o tytule), a następnie kierowcy w wieczornej scenerii, z halogenami na przedzie maski, pokonywali krótką i niezwykle techniczną trasę, ostatni szlif formy odbywali w Zabrzu. Fatalny początek, a później taki finisz dnia. Philip Allen wyrzucił z głowy "przygody" A dokładnie w dzielnicy Mikulczyce, gdzie na nieco ponad trzykilometrowym odcinku wpierw mieli przejazdy treningowe, a następnie już bardzo ważny w kontekście ustawienia w kolejności startowej do rajdu, odcinek kwalifikacyjny. Mocny sygnał wysłali Polacy, zwłaszcza Miko Marczyk, a także skupiony na walce o koronę mistrza kraju Jarosław Szeja, inne gwiazdy potwierdziły moc i wielkie aspiracje, na czele z Nowozelandczykiem Haydonem Paddonem, a na przeciwległym biegunie znalazł się Philip Allen. Mowa o kierowcy, który po nagłej śmierci przed niemal dekadą swojego ojca, mającego na koncie tytuł mistrzowski, oddając mu hołd wyraził pragnienie, iż chciałby osiągnąć choć połowę tego, do czego doszedł jego tata. I wówczas już byłby przeszczęśliwy. Życie i kariera jednak tak się ułożyły, że Brytyjczyk wciąż może tylko pomarzyć o sukcesach ojca, który był jego idolem i wielką inspiracją. Przykładem, jak niestabilna jest jego kariera, niech będzie tylko ten sezon, bez zbędnego cofania się do lat ubiegłych. Mimo że Allen notował znaczny progres w każdym swoim kolejnym starcie w mistrzostwach Europy, to zabrakło go w piątej i szóstej rundzie, czyli w Rajdzie di Roma Capitale (26-28 lipca) oraz Rajdzie Barum (16-18 sierpnia). Do rywalizacji wrócił w przedostatniej rundzie, czyli Rajdzie Ceredigion, gdzie na jednym z odcinków był w stanie wykręcić drugi najlepszy czas. Dziś najbardziej potrzebna jest mu stabilizacja i regularność, dlatego zapowiada, iż w przyszłym roku zamierza wziąć udział w pełnym cyklu European Rally Championship (ERC). W tym rzeczywistość jest taka, że jeszcze miesiąc temu sportowiec nie był pewien, czy wystartuje w Polsce. Rozważał ten start, aż wreszcie zapadła decyzja, że pojawi się w województwie śląskim. Zadanie od początku nie było łatwe co najmniej z kilku powodów: dla niego to dopiero drugi rajd na asfalcie za kierownicą Skody Fabii RS Rally2, drugi z pilotem Craigiem Drewem oraz, co w tym sporcie odgrywa ogromną rolę, po raz drugi korzysta z opon nowej marki. Relacja kibiców. Sytuacja wyglądała poważnie, skończyło się na strachu - Fosa była tak głęboka, że auto schowało się w niej po dach i do wyciągnięcia potrzebny był przyjazd wozu strażackiego. Dopiero ciężki sprzęt, wespół z kibicami, którzy ciągnęli tył rajdówki, pozwolił wydobyć pojazd - opowiadali dziennikarzowi Interii kibice z Poznania, którzy stali dosłownie kilka metrów od zdarzenia, w specjalnie wydzielonej, bezpiecznej strefie. Duet Allen-Drew szansy na rehabilitację nie wykorzystał na odcinku kwalifikacyjnym. Tym razem w innym miejscu znów wypadli z trasy po tym, jak jedno z kół "złapało" pobocze i Irlandczyk nie był w stanie wyprowadzić samochodu. Rajdówka tym razem znalazła się w wysokiej trawie, ale już nie w głębokim rowie, więc operacja wznowienia zmagań nie trwała długo. - Niemożliwe, znów ten Allen. Rajd Śląska chyba zostanie jego ulubionym - gorzko zażartował inny kibic, który w telefonie śledził transmisję na żywo z kamery zainstalowanej na krążącym nad trasą helikopterze. - Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę inną osobą. Plan na ten rok polegał na tym, aby spróbować nauczyć się rajdów, a w przyszłym pojechać z innym nastawieniem i odrobiną większego doświadczenia - powiedział sportowiec po niedawnym występie w Wielkiej Brytanii (cytat za fiaerc.com). Jeszcze w piątek, wieczorem, coś się "przełączyło". Na efektownym superoesie, rozegranym w stolicy województwa śląskiego, załoga wywalczyła 11. rezultat. A to wyraźny sygnał, że Allen nawigowany przez Drewa ma chrapkę, aby w Rajdzie Śląska pokazać, że wszyscy ci, którzy już zdążyli go skreślić, byli w błędzie. Rajd Śląska - klasyfikacja FIA ERC po OS 1 (Katowice): 1. Marczyk/Gospodarczyk (POL/POL, Skoda Fabia RS Rally2) 1:41,4 s2. Mabellini/Lenzi (ITA/ITA, Skoda Fabia RS Rally2) +0,2 s3. Paddon/Kennard (NZL/NZL, Hyundai i20N Rally2) +0,9 s4. Tempestini/Maior (ROU/ROU, Skoda Fabia RS Rally2) +1,1 s5. Franceschi/Malfoy (FRA/FRA, Skoda Fabia RS Rally2) +1,6 s6. Szeja/Szeja (POL/POL, Skoda Fabia Rally2 Evo) +1,8 s7. Bonato/Bolloud (FRA/FRA, Citroen C3 Rally2) +1,9 s8. Byśkiniewicz/Siatkowski (POL/POL, Skoda Fabia Rally2 evo) +2,6 s9. Armstrong/Treacy (IRL/IRL, Ford Fiesta Rally2) +4,0 s=. Gabryś/Syty (POL/POL, Skoda Fabia RS Rally2) +4,0 s Rajd Śląska - klasyfikacja RSMP po OS 1 (Katowice): 1. Marczyk/Gospodarczyk (Skoda Fabia RS Rally2) 01:41,4 s2. Szeja/Szeja (Skoda Fabia Rally2 evo) +1,8 s3. Byśkiniewicz/Siatkowski (Skoda Fabia Rally2 evo) +2,6 s4. Gabryś/Syty (Skoda Fabia RS Rally2) +4 s5. Grzyb/Binięda (Skoda Fabia RS Rally 2) +4,3 s6. Matulka/Dymurski (Skoda Fabia Rally2 evo) +5,2 s7. Laskowski/Kuśnierz (Ford Fiesta Rally3) +5,6 s8. Kołtun/Pleskot (Skoda Fabia RS Rally2) +5,7 s9. Krotoszyński/Sadowski (Skoda Fabia Rally2 evo) +11 s10. Kwiatkowski/Kozdroń (Škoda Fabia R5 evo) +11,9 s