Było wczesne popołudnie, wybiła bowiem godzina 12:40, gdy w specjalnie wydzielonej tzw. strefie dla mediów, zlokalizowanej przy Stadionie Śląskim w Chorzowie (jednej z czterech podczas całego rajdu, gdzie dziennikarze mają okazję przez 10-15 minut porozmawiać z zawodnikami), rajdowcy kolejno wjeżdżali między barierki i parkowali swoje samochody. Policja na Rajdzie Polski, ważny społecznie cel zrealizowany Finalnie pojawiło się ich tutaj tak wielu, że nie wszyscy zmieścili się do wnętrza zony. Właściwie każdy z kierowców był dostępny dla przedstawicieli mediów, choć naturalnie nie było czasu, aby wdawać się w długie dialogi. Sportowcy odpowiadali jednak konkretnie, a byli tuż po trzech sobotnich odcinkach specjalnych, zaś łącznie - licząc piątkowy superoes - mieli za sobą cztery przejazdy, liczące się do klasyfikacji generalnej rajdu. W pewnej chwili, gdy odszedłem od jednego ze sportowców, zauważyłem dwójkę funkcjonariuszy policji, którzy już stali przy zmierzającym po tytuł mistrza Polski Jarosławie Szei. Żywo się tym zainteresowałem, zresztą nie tylko ja, bo rzut okiem po zebranych za barierkami kibicach utwierdził mnie, iż oni także wydawali się być skonfundowani. Podszedłem zatem bliżej, towarzyszący policjantom mężczyzna wysunął mikrofon, Szeja zaczął mówić i wtedy uspokoiłem się, "alarm" można było odwołać, bowiem as polskich rajdów niczego nie przeskrobał. Wręcz przeciwnie. Otóż 1 października obchodzony był "Ogólnopolski Policyjny Dzień Odblasków". Rozpoczął on policyjną akcję "Świeć przykładem - noś odblaski", która potrwa do końca roku. A zatem policja przy okazji Rajdu Śląska wpadła na znakomity pomysł. Któż bowiem lepiej dotrze i bardziej przemówi społeczeństwu do świadomości, jak podziwiani kierowcy rajdowi. Ci, którzy dla masowego odbiorcy pozostają niedoścignionym wzorem tego, jak nawigować samochodem. Ich autorytet może odegrać istotną rolę w uświadamianiu obywateli, że bezpieczeństwo jest prymarną wartością. W pewnym momencie z ust Szei usłyszałem apel, będący zarazem prośbą do nas wszystkich, właśnie o to, aby nosić odblaski i dzięki nim być bardziej widocznymi dla kierowców. Jeszcze w trakcie trwania tego nagrania, poprosiłem o skomentowania akcji panią funkcjonariusz. Szeja i Grzyb apelują do obywateli. Odblask ratuje życie - Prośba o noszenie odblasków jest szczególnie ważna. Mamy już kalendarzową jesień, czyli porę roku, gdy występuje więcej zdarzeń drogowych z udziałem pieszych. Dlatego, również za pośrednictwem naszych sportowców, zwracamy się właśnie do tych uczestników ruchu, aby pamiętali, że kluczowa jest ich lepsza widoczność. Niezależnie od tego, czy wybierają się na krótką przechadzkę, czy na dłuższy spacer. Prosimy, by zawsze mieć na sobie odblask, ponieważ jeśli nawet się zamyślimy czy uciekną nasze myśli i wykonamy niewłaściwy krok, wówczas wzrasta szansa, że inny uczestnik ruchu nas zauważy, a w ten sposób unikniemy przykrego zdarzenia drogowego - dodała policjantka. Oboje zgodziliśmy się co do jednego. Zresztą daleko nie szukając przykładu, bo gdy w ostatni czwartek w Katowicach było deszczowo, to pod wieczór trudno było dojrzeć na słabiej oświetlonych przejściach drogowych tych pieszych, którzy mieli na sobie wyłącznie ciemne ubrania. - Niestety, ale taka jest właśnie specyfika tej pory roku i większość ludzi po to, by nie ubrudzić sobie jasnej odzieży wierzchniej, przeważnie zakłada szare lub czarne ubrania, co dodatkowo potęguje efekt, że nie dowidzimy takiej osoby. Nawet w miastach, gdzie de facto przejścia dla pieszych przeważnie są doświetlone - dodała pani nadkomisarz. Następnie już z pełnym spokojem obserwowałem, jak dwójka mundurowych podeszła do Grzegorza Grzyba, który także wygłosił istotne społecznie wezwanie.