W piątek przed południem załogi przejechały odcinek kwalifikacyjny. Był on istotny, ponieważ ustalał kolejność na starcie sobotnich odcinków specjalnych. Polski team - Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk - zajął trzecie miejsce. Przed nimi uplasowali się Andrea Mabellini pilotowany przez Virginię Lenzi i zwycięzcy odcinka Mathieu Franceschi/Andy Malfoy. Triumf francuskiego kierowcy nie był dobrą informacją dla Marczyka i Gospodarczyka. Polska załoga zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdowych Mistrzostw Europy i musi gonić wiceliderów znad Sekwany. Spełniło się marzenie 11-letniego Filipa. Niesamowite sceny w Katowicach i traumatyczne wspomnienie Pierwszy odcinek specjalny, a właściwie super specjalny, zaplanowany na piątkowy wieczór, nabierał więc dla biało-czerwonego teamu jeszcze większego znaczenia. Rajd Śląska 2024. Marczyk i Gospodarczyk wygrali pierwszy etap Na początek właściwej części rajdu kibice dostali prawdziwe widowisko. Krótki, bo niespełna dwukilometrowy odcinek został wytyczony wokół katowickiego Spodka. To samo serce miasta, które na kilka godzin zamieniło się arenę zmagań najlepszych kierowców w Europie. Organizatorzy postarali się o odpowiednią oprawę. Były więc wznoszące się na kilka metrów płomienie, który wystrzeliwały podczas przejazdów kolejnych zawodników. Były też uwielbiane przez fanów beczki - szybkie nawroty, wykonywane przez załogi driftem. Rywal wyleciał z trasy, polski as nie gryzie się w język. Jarosław Szeja: To nie było sportowe zachowanie Na koniec polscy kibice mieli też powody do radości. Etap wygrał bowiem Mikołaj Marczyk pilotowany przez Szymona Gospodarczyka. Nasza załoga pokonała odcinek w czasie 1 minuta 41,4 sekundy. Kolejni w klasyfikacji Mabellini i Paddon stracili odpowiednio 0,2 sekundy i 0,9 sekundy. Francuz Franceschi, którego Marczyk ściga w klasyfikacji generalnej ERC, uplasował się na piątym miejscu. Jego strata wyniosła 1,6 sekundy. Jakub Żelepień, Interia