- Rajd Polski to chyba największa i najbardziej prestiżowa impreza w kraju. Przyjechało tym razem takie grono wybitnych zawodników, którzy fantastycznie jeżdżą po szutrze, że w historii jeszcze takiej plejady nie było. Owszem, mieliśmy już rundy mistrzostw świata, ale wtedy przyjeżdżało 7-8 najlepszych na świecie. A dzisiaj mamy dwudziestu zawodników, z których przynajmniej piętnastu może wygrać tę imprezę - mówił weteran polskich rajdów, 46-letni Grzyb. Grzegorz Grzyb uniknie kolein, ale przypadnie mu "czyszczenie" trasy Rzeszowianin zwrócił uwagę na fakt, który nie pozwala między innymi jemu, aby jeszcze mocniej móc naciskać najlepsze załogi na Mazurach, na czele z takimi kierowcami, jak Hayden Paddon, Efren Llarena oraz Mads Ostberg, a także ubiegłoroczny zwycięzca Mikołaj Marczyk, który "wykręcił" najlepszy czas na odcinku kwalifikacyjnym. - Trochę szkoda, że my tak mało jeździmy na tej nawierzchni, przez co nie jesteśmy dostatecznie szybcy, żeby móc się z nimi jeden do jednego równać. Staramy się oczywiście ich gonić i podpatrywać, przed chwilą zresztą podglądałem, jakie opony używali ci najlepsi. I myślę, że krok po kroczku będziemy zbliżać się do ich prędkości i oby to działo się jak najszybciej, bo rajd wcale nie jest taki długi - celnie zaznaczył Grzyb. Dużym problemem jest mocno odsypująca się nawierzchnia, która po pierwsze sprawia, że kierowcy "dokopują" się do gliny, a przede wszystkim powstają bardzo głębokie koleiny. To trudne warunki, z którymi niełatwo poradzić sobie nawet takiemu rutyniarzowi, jak Grzyb. - Ja akurat mam na to słaby sposób. Odcinek testowy był bardzo rozbity i liczyłem na to, że się poprawię w przejeździe kwalifikacyjnym, a tak naprawdę pojechałem jeszcze gorzej. Właśnie dlatego, że droga była już bardzo zniszczona. Młodsi zawodnicy chyba po prostu jeżdżą dużo bardziej odważnie, licząc na to, że koleina ich przytrzyma. A ja chyba za dużo staram się jeszcze myśleć tymi kategoriami, że lepiej nie ryzykować. Zaczynając bardziej z przodu stawki w sobotę nie będziemy mieli kolein, ale za to przypadnie nam czyszczenie trasy - uśmiechnął się Grzyb, który na razie przewodzi klasyfikacji mistrzostw Polski. Przy czym do tej pory odbyła się tylko jedna runda, Rajd Świdnicki.