We wtorek Mikołaj Marczyk wraz ze swoim pilotem Szymonem Gospodarczykiem ogłosili plany rajdowe na sezon 2024. Załoga wystartuje w pełnym cyklu Rajdowych Mistrzostw Europy ERC, a także w wybranych rundach Rajdowych Mistrzostw Świata w klasie WRC 2. Tutaj flagowym punktem będzie ORLEN Rajd Polski, który odbędzie się w czerwcu na Mazurach. Interia porozmawiała z Marczykiem i Gospodarczykiem tuż przed ich wyjazdem na przedsezonowe testy na Węgrzech. Jakub Żelepień, Interia: Jakie są wasze ulubione kolory? Mikołaj Marczyk: Niebieski i czerwony. Czyli takie, jak na naszej rajdówce, którą właśnie zaprezentowaliśmy. Szymon Gospodarczyk: Ja nawet jeżdżę na co dzień niebieskim samochodem. Widzisz, Miko, nie wiedziałem, że mamy te same ulubione kolory. Rozszyfrowaliście genezę mojego pytania, bo chciałem was zagadnąć właśnie o wasz tegoroczny samochód. Kolory - jak ustaliliśmy - się zgadzają, a co z osiągami i wprowadzonymi modyfikacjami? Mikołaj Marczyk: Będziemy jeździć Skodą Fabią RS Rally 2, czyli najnowszą rajdówką ze stajni Skody. W zeszłym roku przejechaliśmy takim autem około trzech tysięcy kilometrów odcinków specjalnych, więc myślę, że mamy pewne doświadczenie. Zostały wprowadzone oczywiście ulepszenia i modyfikacje, natomiast znamy bazę auta. Ma ono duży potencjał. Szymon Gospodarczyk: Dla mnie ważne jest to, że wszystkie podzespoły są nowe albo odnowione. Muszę mieć pewność, że auto nie zawiedzie nas w najmniej oczekiwanym momencie. Lada moment ruszacie na testy przedsezonowe. Jak będą one wyglądały? Mikołaj Marczyk: Rozpoczniemy na Węgrzech, bo tam też odbędzie się pierwsza runda ERC. Będziemy jeździć po nawierzchni szutrowej. Po dwóch-trzech miesiącach przerwy od prowadzenia rajdówki musimy się rozgrzać, złapać na nowo pewność siebie i odpowiedni rytm. Później będziemy natomiast skupiali się na bazowych ustawieniach samochodu i selekcji elementów, które chcemy szlifować. Szymon Gospodarczyk: Testy są małą symulacją rajdu. Trzeba sprawdzić, czy cały zespół - mechanicy, inżynier, ludzie od mediów społecznościowych - wiedzą, co mają robić. Jedziemy więc tak naprawdę na jeden wielki sprawdzian. Poza tym - jak Miko wspomniał - my sami musimy się rozgrzać, bo ostatni raz ścigaliśmy się w grudniu. Jak spędziliście zimę? Co robić, aby nie wypaść z formy? Mikołaj Marczyk: To przede wszystkim codzienne treningi fizyczne. Ja na przykład całkiem sporo biegam - około 200 kilometrów miesięcznie. Oprócz tego również praca nad elementami typowo rajdowymi, czyli koncentracją, refleksem, koordynacją ruchową. Podczas zajęć staram się również zasymulować warunki rajdowe. Robię to na przykład, klęcząc na piłce gimnastycznej. W międzyczasie żongluję mniejszymi piłeczkami i jeszcze odpowiadam na zagadki matematyczne. W ten sposób symuluję to, co dzieje się na odcinku specjalnym - piłka jest jak samochód, piłeczki jak kierownica, a zagadki - jak informacje od pilota. Szymon Gospodarczyk: Ja lubię zimą biegać na nartach. Oprócz tego kluczowa jest też dla nas siłownia, na której pobudzamy do pracy mięśnie głębokie. Często podczas rajdów nie widzę drogi, nie mam czasu na nią spojrzeć, więc muszę ją czuć całym ciałem, żeby móc skutecznie nawigować. Marczyk i Gospodarczyk niebawem rozpoczną nowy sezon. Ma być przełomowy W nadchodzącym sezonie będziecie łączyć ERC z WRC. Jak to będzie wyglądało? Mikołaj Marczyk: W ERC przejedziemy cały sezon i będziemy walczyć o jak najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej. Jeśli natomiast chodzi o WRC, priorytetem jest dla nas Rajd Polski. W trzech poprzednich sezonach za każdym razem stawaliśmy tam na podium, a raz nawet wygraliśmy. Teraz również mamy nadzieję na solidny występ. Poza tym wystartujemy też w Rajdzie Europy Centralnej w ramach WRC. To będzie dla nas zwieńczenie sezonu i sprawdzenie się w boju po całej edycji ERC. Być może będziemy coś jeszcze dodawać do naszego programu, ale na razie kształtuje się on tak, jak powiedziałem. Szymon Gospodarczyk: Zawsze marzyliśmy o tym, żeby Rajd Polski był jedną z rund WRC i w tym roku faktycznie tak będzie. To będzie dla nas wisienka na torcie. Mikołaj, osoby, które cię znają, mówią, że na co dzień jesteś bardzo spokojnym, wyważonym człowiekiem, ale kiedy wsiadasz do rajdówki, zmieniasz się nie do poznania. Mikołaj Marczyk: Patrząc na rajdówkę podczas odcinków specjalnych z zewnątrz, można odnieść wrażenie, że robię coś szalonego. Tak naprawdę jednak tam w środku cały czas trwa kalkulacja, myślimy strategicznie. Gdybym był szalonym kierowcą, miałbym na swoim koncie mnóstwo spektakularnych wypadków. Szymon Gospodarczyk: On w samochodzie naprawdę nadal jest spokojnym człowiekiem. Tylko po prostu szybko jedzie. Krzysztof Hołowczyc napisał w swojej książce, że Rajd Dakar to sztuka jechania tak wolno, żeby na końcu być najszybszym. Szymon Gospodarczyk: Myślę, że u nas jest tak samo. Mikołaj Marczyk: To się powtarza na każdym poziomie. Kiedy jeździłem jeszcze w gokartach, mówiono, że im wolniej, tym szybciej. Jesteście uważani za najbardziej obiecującą polską parę rajdową. Czujecie w związku z tym presję oczekiwań, jeśli chodzi o awans do elity WRC? Mikołaj Marczyk: Ja tego nie odczuwam w ten sposób. Długo jesteśmy już z Szymonem razem na tej drodze i uważam, że krok, który stawiamy teraz, wbrew pozorom przybliża nas do WRC. Niektórym mogłoby się wydawać, że powinniśmy jeździć tylko w WRC 2, ale fakty są takie, że udany sezon w ERC może otworzyć drzwi do elity. Możecie mi tylko życzyć, żebym ja, jako sportowiec, wykorzystał swój potencjał, który wierzę, że mam. Szymon Gospodarczyk: Pojedziemy osiem rajów w ERC, wystartujemy też w wybranych rundach WRC. Przypomina mi się sezon 2021, w którym także sporo jeździliśmy i zrobiliśmy duży postęp. Liczę, że teraz będzie podobnie i pokonane kilometry dadzą nam cenne doświadczenie.