W ubiegłym roku z powodu pandemii odbyło się tylko siedem rund w rajdowych mistrzostwach świata. W klasyfikacji generalnej WRC Kajetanowicz zdobył osiem punktów, notując przy okazji najlepszy występ Polaka w MŚ od 2015 roku i występu Roberta Kubicy. W klasyfikacji WRC-3 wraz z Maciejem Szczepaniakiem zdobył 65 punktów i II wicemistrzostwo świata. Wyniki zostały dostrzeżone przez kibiców w naszym kraju. Zdaniem wielu komentatorów nawet zbyt wysoko. W Plebiscycie na Najlepszego Polskiego Sportowca Kajetan Kajetanowicz zajął czwarte miejsce, wyprzedzając m.in. mistrza świata na żużlu Bartosza Zmarzlika. - Przed plebiscytem myślałem o miejscu w pierwszej dziesiątce jako o miejscu, które mogłoby być moim sukcesem. Ten sukces znaczy bardzo dużo nie tylko dla mnie, ale też dla mojej załogi i miłośników motoryzacji. Po wielu latach nieobecności nasz sport samochodowy znowu wjechał do pierwszej dziesiątki Plebiscytu. Było moim marzeniem znaleźć się w pierwszej dziesiątce nie tylko jako Kajetan Kajetanowicz, ale też jako reprezentant rajdów samochodowych - mówi 42-letni rajdowiec. - Cieszy tym bardziej fakt, że wyprzedziliśmy znane i bardzo ambitne postacie polskiego sportu. To są dla mnie geniusze sportu, a my jesteśmy wśród nich. Bardzo doceniam ten fakt, jak i to, że organizatorom udało się w ogóle zorganizować Plebiscyt. Podobnie jak nasze starty w ubiegłym roku to nie było łatwe zadanie. Na scenie, gdy odbierałem nagrodę, serce biło mi jednak tak mocno, że zapomniałem podziękować rodzinie, a to przecież oni dają mi największe wsparcie - dodał. W rozmowie z nami Kajetan Kajetanowicz szybko nadrobił jednak zaległości. - Chciałbym w tym miejscu podkreślić bardzo dużą rolę rodziny w naszych sukcesach. Kiedy razem przebywamy, to i tak się ze mną chyba trochę męczą (śmiech). Nawet kiedy nie startuję i tak cały czas myślę o rajdach, o tym co poprawić w zespole. Często myślę o tym, co zrobić, żeby być jeszcze szybszym. Proszę mi wierzyć, to jest bardzo wymagające dla naszych rodzin. Mówię to w imieniu chyba wszystkich moich kolegów, którzy uprawiają sport na wysokim poziomie - stwierdził urodzony w Cieszynie rajdowiec. W nowym sezonie plan jeżdżącego Skodą Fabia Rally 2 Evo Kajetana Kajetanowicza jest bardzo ambitny. Polak chce sięgnąć w rajdowych samochodowych mistrzostwach świata po złoty medal. - To oczywiście nie będzie łatwe, bo ścigamy się z najszybszymi załogami na świecie, ale będziemy do tego dążyć. Nasz start w rajdowych samochodowych mistrzostwach świata nie jest jeszcze pewny, ale wszystko zmierza w dobrą stronę. Mam nadzieję, że to się uda i że wywalczymy tytuł. Tym bardziej że nasi rodacy po takim sukcesie jak ten, który osiągnęliśmy w Plebiscycie, będą tego głodni - dodaje czterokrotny rajdowy mistrz Polski. Wicemistrz świata WRC-2 z 2019 roku liczy w tym sezonie na skuteczną pracę organizatorów i promotorów WRC. Wszystko wskazuje na to, że w porównaniu do ubiegłego roku zwiększy się liczba startów. - Nie liczyłbym na to, że będzie całkiem normalnie. Organizatorzy WRC zdają sobie jednak sprawę z tego co mogą zrobić, jakich dokonać zmian w kalendarzu, gdyby w jakimś kraju wstąpiły znów bardzo duże problemy. - Bardzo chciałbym podkreślić rolę sponsorów, którzy są ze mną od wielu lat. Dają mi niesamowite wsparcie. Bez niego nie bylibyśmy w stanie robić tego wszystkiego. Zwłaszcza na tak wysokim poziomie. Nasi partnerzy mimo że nie mieli takich przychodów jakie zakładali, gdyby pandemia nie zaatakowała, to i tak wywiązują się z umów. Staramy się robić wszystko, żeby zapewnić im jak najwięcej zwrotów z ich wkładu, chociażby zwrot medialny - zakończył Kajetan Kajetanowicz. Zbigniew Czyż Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!