Atmosfera wokół finału Fortuna Pucharu Polski była niezwykle gorąca jeszcze na długo przed pierwszym gwizdkiem tych zmagań - najpierw istniała niepewność co do tego, czy kibice Wisły Kraków zostaną wpuszczeni na PGE Narodowy, a następnie pojawiło się też m.in. zagrożenie, że to fani Pogoni Szczecin zbojkotują potyczkę. Ostatecznie jednak do żadnych takich scenariuszy nie doszło - sympatycy obu ekip zrobili spore widowisko na trybunach, a 2 maja naprawdę sporo działo się również na murawie. Na pierwszą bramkę trzeba było czekać naprawdę długo, ale "Portowcy" wyszli w 75. minucie na prowadzenie po to, by... ostatecznie przegrać z "Białą Gwiazdą". Zespół z "Grodu Kraka" zdobył bowiem wyrównującą bramkę w dziewiątej minucie doliczonego czasu drugiej połowy, a następnie końcowy rezultat już w dogrywce ustanowił Angel Rodado. Wszystko zakończyło się wynikiem 2:1 dla Wisły i... czarną rozpaczą w obozie Pogoni, która kolejny raz, niczym pod działaniem jakiejś klątwy, utraciła szansę na sięgnięcie po pierwsze w swej historii trofeum. Xavi wybrał kadrę na hit z Gironą, wątpliwości rozwiane. Co z Lewandowskim? Kamil Grosicki otwarcie po finale Pucharu Polski: Wszyscy zawiedliśmy. Chcemy odbudować zaufanie kibiców Gdy kurz po całym starciu już nieco opadł, kapitan drużyny ze Stadionu Miejskiego im. Floriana Krygiera, Kamil Grosicki, postanowił napisać parę słów do kibiców. "Przepraszam. Serce mam złamane. Zawiodłem was, wszyscy zawiedliśmy" - stwierdził już na wstępie "TurboGrosik". "Widziałem, co na trybunach przeżywali kibice, niezależnie od wieku. Starsi, dzieci, wszyscy. Moja córka płakała tak, że żona nie była jej w stanie uspokoić" - dodał potem m.in. zawodnik. Jak przyznał, jest to porażka, która "boli go najbardziej i będzie boleć jeszcze bardzo długo". Grosicki podjął przy tym jeszcze jeden wątek - Pogoń ma bowiem wciąż pewne szanse na mistrzostwo Polski, choć przegonienie pierwszej w tabeli Jagiellonii Białystok będzie skrajnie trudne. "Jaga" ma bowiem osiem punktów przewagi na cztery kolejki przed końcem sezonu. "Wciąż mamy o co walczyć. I będziemy do końca" - zapewnia lider "Dumy Pomorza". "Wiem, że tą porażką straciliśmy nie tylko trofeum, ale także wasze zaufanie. Od poniedziałku musimy zacząć je odbudowywać" - skwitował 35-latek. Wstrząs w Serie A. Klub Polaków ma przejąć trenera rywali, hit już blisko PKO BP Ekstraklasa. Przed Pogonią Szczecin niezwykle ważne starcia W ów poniedziałek "Portowcy" zmierzą się na własnym terenie z walczącą o utrzymanie Puszczą Niepołomice. Do końca kampanii 2023/2024 zagrają przy tym jeszcze z Rakowem Częstochowa, Stalą Mielec oraz Górnikiem Zabrze. Dwie z tych ekip - "Medaliki" oraz "Górnicy" - to bezpośredni rywale Pogoni także w walce o europejskie puchary.