- Zdajemy sobie sprawę z tego, że zagramy z najlepszym zespołem w Polsce. Do Warszawy jedziemy zagrać dobry mecz i walczyć o szacunek. Zawisza zmierzy się z wysokiej klasy piłkarzami, ale tanio skóry nie sprzedamy - powiedział szkoleniowiec bydgoskiego zespołu. "Niebiesko-czarni" to zdobywcy Pucharu Polski z 2014 roku, ale obecnie to zupełnie inny zespół. Po pierwsze, gra na zapleczu ekstraklasy, a po drugie w przerwie zimowej przeszedł sporą przebudowę. Wszystko po to, by walczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na otwarcie rundy wiosennej w 1. lidze Zawisza pokonał Pogoń Siedlce 1-0, a ostatnio zremisował w Legnicy z tamtejszą Miedzią 1-1. - Po ciężkim wyjazdowym spotkaniu ligowym, w pucharze chciałoby się zagrać przed własną publicznością, ale czy ma to jakieś znaczenie, okaże się po meczu do Warszawie. Podchodzimy do niego dokładnie tak samo, jak do każdego innego. Ja ze swojej strony postaram się nie zawieść zespołu i pomóc mu jak najlepiej się do niego przygotować - dodał Smółka. Faworytem rywalizacji jest Legia, ale bydgoszczanie nie zamierzają się poddawać, tym bardziej, że rewanż zagrają na własnym boisku. Zawisza już pokazał, że zespoły z ekstraklasy są do pokonania. W ćwierćfinale wygrał rywalizację ze Śląskiem Wrocław - po remisie 0-0 na swoim stadionie, zwyciężył na wyjeździe 2-1. Pierwszy mecz półfinałowy pucharu Polski w Warszawie już w środę o godz. 18.30. Sędzią będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec. Rewanż w Bydgoszczy 6 kwietnia.