- Mówiono nam, kto jak strzela, ale po 120 minutach szczerze mówiąc nie pamiętam, co zostało powiedziane. Udało mi się wyczekać Czotrę. Czułem po nim, że będzie coś kombinował. Ruszył do strzału bardzo dynamicznie, więc spodziewałem się, że raczej uderzy technicznie. Wyczułem go i odbiłem piłkę - dodał uśmiechnięty od ucha do ucha bramkarz. Dla Kaczmarka zdobycie Pucharu Polski to największy sukces w karierze. - Jestem szczęśliwy, bo trochę zamieszaliśmy w lidze. Jako beniaminek jesteśmy w czołowej ósemce, do tego zdobyliśmy puchar i w przyszłym sezonie zagramy w europejskich pucharach. To coś niesamowitego - powiedział. Piłkarze Zawiszy przez długo świętowali sukces w szatni, ale najlepsze zostawili sobie na sobotę. - Zjemy tylko kolację i wracamy do domu, bo feta szykuje się w Bydgoszczy na rynku - zakończył Kaczmarek Krzysztof Oliwa