Żeby zmierzyć się zespołem z Ekstraklasy, Carina musiała pokonać siedmnu rywali. Pięć w okręgowym w Pucharze Polski, a potem dwa w rozgrywkach ogólnopolskich. Po kolei w poprzednim sezonie zespół z Gubina był lepszy od Piasta Czerwieńsk (5:1), Korony Kożuchów, (4:1), Warty II Gorzów Wlkp. (3:0), pierwszej drużyny Warty (1:0) i Czarnych Żagań (5:0). Dzięki temu udało się awansować do ogólnopolskiego PP. Trzecioligowiec okazał się lepszy od drugoligowych Raduni Stężyca (4:1) i Stali Stalowa Wola (1:0). Zespół z czwartego poziomu rozgrywkowego w 1/8 finału to nie jest częsty przypadek w PP, ale do jednego z lepszych osiągnięć ostatnich lat jeszcze Carinie było daleko. W sezonie 2021/22 trzecioligowa Olimpia Grudziądz pod wodzą trenera Marcina Płuski dotarła aż do półfinału. Piast szybko chciał strzelić gola i już w piątej minucie powinien prowadzić. Po dośrodkowaniu z lewej strony Tymoteusz Seweryn niepewnie wyszedł do piłki, ta spadła pod nogi Damiana Kądziora, który trafił jednak w słupek. Po chwili po rzucie rożnym strzał Jorge Feliksa świetnie obronił bramkarz. Carina nie tylko się broniła, bo wyprowadziła kontratak - uderzenie Jakuba Łobody odbił Frantisek Plach, a dobitka Dominika Więcka została zablokowana. Najniższy w Piaście trafia głową W dziewiątej minucie rzadko spotykany błąd - sędzia uznał, że obrońca umyślnie zagrał do bramkarza i podyktował rzut wolny pośredni z linii pola bramkowego. Strzał Kądziora wybronił jednak Seweryn. Gospodarze wytrwali do 20. minuty. Wtedy z prawej strony dośrodkował Miłosz Szczepański a nabiegający, najniższy na boisku, Grzegorz Tomasiewicz strzałem głową trafił na 1:0. Gliwiczanie szybko poszli za ciosem. Druga bramka była dość podobna do pierwszej, tyle że dośrodkowanie było z drugiej strony. Znów zawodnicy Cariny zapomnieli przypilnować wszystkich rywali, wbiegł Patryk Dziczek i też strzałem głową podwyższył prowadzenie. 0:2 to bardzo niebezpieczny wynik Po zmianie stron Carina spróbowała jeszcze coś zdziałać i w ciągu pięciu minut kilka razy zagroziła bramce Piasta. I w 50. minucie po rzucie rożnym piłkę zagrał Łoboda, Denis Matuszewski wyskoczył zza pleców obrońców i gospodarze złapali kontakt z gliwiczanami. Po chwili mógł być nawet remis - po podaniu z rzutu wolnego ponownie uderzył napastnik Cariny, ale nie trafił w bramkę. W 58. minucie Matuszewski był sam na sam, ale dogonili go rywale i uderzenie było za słaby, by pokonać Placha. Gliwiczanie byli w opałach - Ariel Mosór musiał ratować się faulem, za który dostał żółtą kartkę. Z rzutu wolnego dobrze strzelił Matuszewski i Plach z ogromnymi kłopotami odbił na rzut rożny. W 64 minucie bramkarz Piasta był bezradny. Z prawej strony podał Przemysław Haraszkiewicz, napastnik Cariny wbiegł przed Tomasa Huka i po raz drugi trafił do bramki. 2:2! W 68. minucie Carina miała mnóstwo szczęścia - gracz Piasta dwukrotnie strzelili i za każdym razem sprzed linii bramkowej wybił piłkę Maciej Diduszko. Gospodarze odpowiedzieli kontratakiem Matuszewskiego, ale skończyło się na rzucie rożnym. W 82. minucie Piast przechylił szalę na swoją korzyść. Z prawej strony dośrodkował Szczepański, kolejny raz niepilnowany był jeden z zawodników, a konkretnie Michael Ameyaw i głową trafił na 3:2. Losy spotkania rozstrzygnął Ariel Mosór, który także strzelił bramkę głową. A w doliczonymczasie z rzutu karnego na 5:2 trafił Michal Chrapek.