Runjaic podchodził w Pogoni do Pucharu Polski czterokrotnie. Zaczęło się w sezonie 2018/2019 - pierwszym pełnym pod wodzą Niemca. "Portowcy" mieli - wydawało się - szczęście w losowaniu. W pierwszej rundzie trafili bowiem na GKS Katowice, który występował wówczas na zapleczu Ekstraklasy. Niżej notowany rywal okazał się jednak lepszy w serii rzutów karnych, wygrywając 5:4. W kolejnych latach był dostrzegalny postęp. W sezonie 2019/2020 szczecinianie zagrali bowiem w pucharze już nie jeden, a dwa mecze (tym razem odpadli z I-ligową Stalą), z kolei jeszcze rok później - trzy spotkania. To była najbardziej udana kampania Pogoni w PP za kadencji Runjaica. Przygoda zakończyła się na etapie 1/8 finału. Piast wygrał wówczas przy Twardowskiego 2:1. W ostatnim sezonie Niemca w Szczecinie "Portowcy" skompromitowali się natomiast już w pierwszej rundzie, przegrywając z II-ligowym KKS 1925 Kalisz 1:2. Atmosfera wokół drużyny była wówczas fatalna, a Runjaic robił dobrą minę do złej gry. - Trudno porównywać puchar do ligi. Tutaj zasady są zupełnie inne - jeden mecz decyduje o wszystkim. W tej sytuacji czasem trudniej jest udowodnić swoją wyższość. Nie jesteśmy zresztą pierwszym zespołem, który nie wywiązał się z roli faworyta. To się po prostu zdarza w pucharach - mówił szkoleniowiec. Finał Pucharu Polski: Kosta Runjaic poprowadził Legię do finału Pogoni zdarzało się jednak zbyt często. Rujnaic nie pomagał zresztą samemu sobie, decydując się w bojach pucharowych na eksperymentalne jedenastki, które rzadko kiedy zdawały egzamin. W rzeczonym starciu w Kaliszu ustawił na przykład na lewej obronie Rafała Kurzawę. Piłkarz nie występował na tej pozycji od lat. - Brak tytułów to nie jest żaden pech lub klątwa Pogoni Szczecin. Dużo małych czynników składa się na końcowy sukces - powiedział Interii Michał Kucharczyk, kiedy zapytaliśmy go, dlaczego Runjaicowi tak bardzo nie wiodło się w Szczecinie w Pucharze Polski. Latem Niemiec przeniósł się do Legii i ze stołecznym klubem już w pierwszym sezonie pracy dotarł do finału rozgrywek. Po drodze wyeliminował natomiast zarówno rywali z niższych lig (Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Lechia Zielona Góra, KKS 1925 Kalisz), jak i ekstraklasowiczów (Lechia Gdańsk, Wisła Płock). - Legia udanie odbiła się po trudnym poprzednim sezonie. Wejście trenera Runjaica dało dobry impuls, drużyna jest na drugim miejscu w lidze i zagra w finale Fortuna Pucharu Polski. Jeżeli zaś chodzi o Pogoń, to nie powinniśmy patrzeć wyłącznie przez pryzmat jednego szkoleniowca. Ogólnie od finału w 2010 roku trudno jest nam mocniej zaznaczyć swoją obecność w tych rozgrywkach - stwierdził były gracz "Portowców", a obecnie koordynator tamtejszej akademii piłkarskiej Maksymilian Rogalski. Finał Fortuna Pucharu Polski Legia Warszawa - Raków Częstochowa rozpocznie się we wtorek o 16:00.