Z pewnością ten mecz miał wyjątkowy podtekst dla trenera Resovii Mirosława Hajdy, który Cracovię zna jak własną kieszeń. Pracował w tym klubie w III lidze, ratował ją przed spadkiem z Ekstraklasy w 2014 roku, a do niedawna był szefem pasiastej akademii. Teraz wykonuje naprawdę dobrą pracę w Rzeszowie, bo Sovia od momentu jego przyjścia zaliczyła kilka udanych spotkań, w tym dosyć spektakularne zwycięstwo 4:3 w derbach ze Stalą. Wzajemne prezenty To też było widać od początku dzisiejszego meczu, bo Resovia od pierwszego gwizdka starała się zostawiać rywalom jak najmniej miejsca. Było w tym dużo pozytywnej agresji, a najbardziej odczuł to Jewheni Konoplianka, którego rywale nie odstępowali na krok. W efekcie oglądaliśmy sporo drobnych fauli, które jednak skutecznie wybijały Pasy z uderzenia. Skoro mowa o agresji, to w główną rolę musiał wcielić się Bartosz Kwiecień. Jego mocne uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dało prowadzenie gospodarzom, zamykając okres dobrej gry Resovii i zaczynając strzelaninę z obu stron. Pasy straciły gola po stałym fragmencie gry i w ten sam sposób wyrównały. Wrzutka z rzutu wolnego trafiła na głowę Siplaka, interweniować próbował stojący w bramce Resovii 19-letni Nikodem Sujecki, ale piłka po jego ręce wpadła do bramki. Cracovia chciała pójść szybko za ciosem, ale zamiast tego minutę później sprezentowała drugie trafienie rywalom. Koszmarnie zachował się Kakabadze, który zagrał wprost pod nogi rywala. Resovia ruszyła z kontrą, którą ładnym strzałem wykończył Pedro Vieira. Po tym trafieniu nastąpiła jednak mała zamiana ról. Gospodarze krótko cieszyli się z trafienia, a w rolę prezentującego trafienia wcielił się Sujecki. Młody bramkarz nie utrzymał w rękach dosyć prostego strzału Jakuba Myszora i naciskany przez Siplaka odbił piłkę ręką do własnej siatki. Mecz imienia stałych fragmentów gry Na tym trafienia przed przerwą się nie skończyły, bo w doliczonym czasie gry Pasy znów otrzymały prezent od rywali, tym razem w postaci rzutu karnego, po tym, jak jeden z piłkarzy gospodarzy postanowił zabawić się w siatkówkę we własnej szesnatce. Z jedenastki pewnie trafił Konoplianka i Pasy schodziły do szatni z wynikiem zdecydowanie lepszym, niż swoja gra. To był mecz stałych fragmentów gry, co potwierdziło się po przerwie. Cracovia znów zaspała z kryciem przy rzucie rożnym nie dopilnowując wbiegającego na dalszy słupek Mateusza Bondarenki, który 8 minut po przerwie zdobył szóstego gola tego spotkania. W dalszej części drugiej połowy oba zespoły miały swoje szanse na zamknięcie tego spotkania. Bliski wrzucenia piłki za kołnierz Hrosso z rzutu rożnego był Mróz, a po drugiej stronie kapitalnej sytuacji nie wykorzystał Rakoczy, który z około 10 metrów fatalnie przestrzelił. Kiedy już wydawało się, że zmierzamy to dogrywki, to prawdziwą petardę z dystansu postanowił odpalić Bartłomiej Wasiluk. Jego potężne uderzenie z ponad 20 metrów Hrosso zdołał jeszcze sparować na słupek, ale z dobitką kompletnie niekrytego Górskiego nie miał szans. Cracovia starała się jeszcze na nieco paniczne ataki, ale skończyło się tylko na frustracji, której efektem w doliczony czasie gry była czerwona kartka dla Michała Rakoczego.To była zdecydowanie zasłużona wygrana gospodarzy, którzy przez cały pokazywali dużo większą determinację od rywali. Dołek Cracovii trwa, bo jej trzy ostatnie mecze to porażka z ostatnią wtedy w tabeli Ekstraklasy Lechią, tylko remis z ostatnią w tabeli tydzień później Miedzią i wreszcie porażka z pierwszoligową Resovią. Cenny skalp Mirosława Hajdy, duży ból głowy dla Jacka Zielińskiego. Resovia 4:3 Cracovia- 1:0 18`Kwiecień- 1:1 28`Siplak- 2:1 30`Vieira- 2:2 37`Sujecki(sam.)- 2:3 45`Konoplianka(rz.k.)- 3:3 53`Bondarenko- 4:3 84`Górski czerwona kartka: 90`Rakoczy kartki: 27`Adamski, 81`Antonik, 90`Hogenhout - 17`Siplak, 68`Kakabadze, 83`Loshaj, 90`BalajResovia: Sujecki - Adamski, Hogenhout, Bondarenko, Mikulec - Antonik, Kwiecień(33`Krasa), Wasiluk, Mróz, Vieira(76`Kałahur) - Górski(87`Wojciechowski)Cracovia: Hrosso - Jugas(70`Rapa), Jablonsky, Ghita - Siplak(46`Jaroszyński), Oshima, Loshaj, Kakabadze(87`Balaj) - Myszor(46`Rakoczy), Kallman, Konoplianka(76`Budziński)