"Pasy" ostatnio mają trudny okres. Pozostawały bez wygranej od kilku meczów, a kilka dni temu, w debiucie <a class="db-object" title="Kamil Glik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-glik,sppi,7172" data-id="7172" data-type="p">Kamila Glika</a>, przegrały na własnym stadionie z <a class="db-object" title="Pogoń Szczecin" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-pogon-szczecin,spti,8094" data-id="8094" data-type="t">Pogonią Szczecin</a> 1-5. Nic dziwnego, że Jacek Zieliński, trener <a class="db-object" title="Cracovia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-cracovia,spti,8083" data-id="8083" data-type="t">Cracovii</a>, zdecydował się wystawić w Łęcznej bardzo silny skład. Zabrakło praktycznie tylko <a class="db-object" title="Michał Rakoczy" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-michal-rakoczy,sppi,11434" data-id="11434" data-type="p">Michała Rakoczego</a>, który musiał pauzować za czerwoną kartkę w spotkaniu Pucharu Polski z poprzedniego sezonu przeciwko Resovii. Glik znowu wyszedł w podstawowym składzie i choć obrona nie zakończyła meczu z czystym kontem, to drużyna zanotowała awans do kolejnej rundy. Pomógł zdecydowanie "Pasom" Woźniak. 21-letni bramkarz <a class="db-object" title="Górnik Łęczna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-gornik-leczna,spti,8090" data-id="8090" data-type="t">Górnika</a>, który rozgrywał pierwszy mecz w tym sezonie, zawinił przy trzech z czterech bramek. <a href="https://sport.interia.pl/puchar-polski/news-sensacje-w-pucharze-polski-trzecioligowcy-lepsi-od-druzyny-z,nId,7052870" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Sensacje w Pucharze Polski. Trzecioligowcy lepsi od drużyny z Ekstraklasy</a> Prowadzenie dla gości padło w 45. minucie. Po dośrodkowaniu <a class="db-object" title="Paweł Jaroszyński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pawel-jaroszynski,sppi,7192" data-id="7192" data-type="p">Pawła Jaroszyńskiego</a> piłkę głową odbił Souleymane Cissé, ta poleciała w kierunku bramki, gdzie Woźniak zastawiany przez Kacpra Śmiglewskiego, nie był w stanie ani złapać, ani wybić piłki i ta wpadła do siatki. Górnik odpowiedział jeszcze w pierwszej połowie, a dokładnie w szóstej doliczonej minucie. Tym razem dośrodkował <a class="db-object" title="Adam Deja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-adam-deja,sppi,19698" data-id="19698" data-type="p">Adam Deja</a>, a <a class="db-object" title="Benjamin Kallman" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-benjamin-kallman,sppi,34155" data-id="34155" data-type="p">Benjamin Källman</a>, także uderzeniem głową, posłał piłkę do własnej bramki, zupełnie myląc <a class="db-object" title="Sebastian Madejski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sebastian-madejski,sppi,19197" data-id="19197" data-type="p">Sebastiana Madejskiego</a>. Puchar Polski. Górnik Łęczna gonił w końcówce Po przerwie przycisnęła Cracovia, a Woźniak popełniał błędy. W 53. minucie po dośrodkowaniu <a class="db-object" title="Cornel Emilian Rapa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-cornel-emilian-rapa,sppi,19942" data-id="19942" data-type="p">Cornela Rapy</a> nie złapał piłki, a ta przekroczyła linię bramkową. Trzy minuty później, po dośrodkowaniu <a class="db-object" title="Jakub Jugas" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-jugas,sppi,19959" data-id="19959" data-type="p">Jakuba Jugasa</a>, głową uderzył <a class="db-object" title="Takuto Oshima" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-takuto-oshima,sppi,987487" data-id="987487" data-type="p">Takuto Oshima</a>, piłka co prawda leciała w światło bramki, nie był to jednak zbyt mocny strzał, jednak Woźniak tak niepewnie interweniował, że futbolówka znalazła się za linią bramkową. Natomiast w 58. minucie z rzutu wolnego dośrodkował <a class="db-object" title="Jani Atanasov" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jani-atanasov,sppi,23621" data-id="23621" data-type="p">Jani Atanasov</a>, jeden z rywali musnął piłkę, a ta znalazła się w siatce. <a href="https://sport.interia.pl/puchar-polski/news-skandal-w-pucharze-polski-doszlo-do-rekoczynow-wciskali-mi-j,nId,7052451" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Skandal w Pucharze Polski. Doszło do rękoczynów</a> Górnik odpowiedział dwiema trafieniami. W 60. minucie do odbitej piłki zdążył Deja, który strzałem pod porzeczkę nie dał szans Madejskiemu. Natomiast w 89. minucie, po ręce Atanasova, w polu karnym, "jedenastkę" pewnie wykorzystał Egon Kryeziu. Sędzia Łukasz Kuźma doliczył pięć minut, ale gospodarzom już nie udało się zmienić wyniku.