Do spotkania z Miedzią gdynianie przygotowują się pod wodzą drugiego szkoleniowca. Pierwszy trener Paweł Sikora przebywa bowiem w Białej-Podlaskiej na kursie UEFA Pro. Podobnie było również na początku listopada przed meczem 1/8 finału PP z Koroną Kielce, który żółto-niebiescy wygrali 5-1. - Różnica jest tylko taka, że tym razem Paweł będzie obecny na spotkaniu z Miedzią. Kurs kończy się w środę i trener Sikora bez problemu powinien zdążyć na stadion przed pierwszym gwizdkiem - wyjaśnił Wilczyński. Z ćwierćfinałowych meczów tylko w Gdyni dojdzie do konfrontacji dwóch zespołów 1. ligi. W przeciwieństwie do Miedzi gospodarze, którzy zajmują w tabeli trzecie miejsce, bardzo dobrze zainaugurowali rundę rewanżową. Arka razem z Puszczą Niepołomice to jedyne drużyny, które wygrały dwa pierwsze mecze na wiosnę - żółto-niebiescy pokonali na wyjeździe 1-0 GKS Tychy oraz zwyciężyli u siebie 2-1 Wisłę Płock. Z kolei piłkarze z Legnicy zdołali wywalczyć tylko jeden punkt. - Naszym celem jest awans do ekstraklasy, co nie znaczy, że pucharową rywalizację traktujemy po macoszemu. Nie po to zaszliśmy w tych rozgrywkach tak daleko, eliminując po drodze dwie drużyny z ekstraklasy, abyśmy teraz odpuścili to trofeum. Chcemy połączyć te dwa cele i sprawić, aby nasi kibice mieli okazję cieszyć się zarówno z ligowych jak i pucharowych sukcesów Arki - dodał. W środowym spotkaniu gospodarze nie zagrają jednak w najsilniejszym składzie. Z powodu różnym urazów w dwóch pierwszych ligowych meczach nie wystąpili Paweł Oleksy, Tomasz Jarzębowski, Michał Marcjanik, Brazylijczyk Glauber, Michał Szubert i Ukrainiec Igor Tyszczenko, natomiast po ostatniej konfrontacji z Wisłą do tego grona dołączył bramkarz Michał Szromnik. - Kontuzja Michała nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, bo przeciwko Miedzi między słupkami i tak miał stanąć drugi golkiper Jakub Miszczuk. Poza tym w porównaniu do poprzedniego ligowego meczu z płocką drużyną możemy spodziewać się, podobnie jak w poprzednich pucharowych spotkaniach, także kilku innych zmian w podstawowym składzie. Chcemy zgrywać zespół i dać szanse gry pozostałym zawodnikom, którzy w konfrontacjach z Koroną oraz Ruchem Chorzów nie zawiedli i pokazali, że warto na nich stawiać - stwierdził 39-letni szkoleniowiec. Obie drużyny miały już okazję zagrać ze sobą w tym sezonie - 14 września w Gdyni był remis 0-0. W tabeli 1. ligi zdecydowanie wyżej stoją jednak akcje Arki, bowiem drużyna z Legnicy zajmuje odległe 11. miejsce. - Miedź dysponuje bardzo szerokim, wyrównanym i doświadczonym składem. Legniczanie stracili jednak szansę na awans do ekstraklasy, zatem nie będą kalkulować i zrobią wszystko, żeby wywalczyć Puchar Polski. My na pewno nie zamierzamy ułatwić im tego zadania - podsumował Robert Wilczyński.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski-cwiercfinaly,cid,672" target="_blank">Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Pucharu Polski</a>