Dla rezerw Legii dotarcie do tej fazy rozgrywek było sporym wyczynem. Młodzi piłkarze z Łazienkowskiej jeszcze w poprzednim sezonie wygrali regionalną fazę PP, a w tej edycji ograli pierwszoligowe Wigry Suwałki i Odrę Opole. Ale mistrz Polski okazał się zbyt wymagający i przeszkodą nie do pokonania. Mimo skromnego wyniku zwycięstwo Piasta nie podlegało dyskusji. Gliwiczanie dominowali od pierwszej minuty, mieli ogromną przewagę fizyczną, taktyczną, mentalną. Legia nie była w stanie zagrozić gościom praktycznie w żadnym momencie spotkania. Jeżeli już dochodziła do sytuacji, a zdarzało się to bardzo rzadko, jej piłkarze oddawali słabe strzały - niecelne, pozbawione siły. Z łatwością przegrywali pojedynki, nie potrafili niczym zaskoczyć doświadczonego rywala. Przepaść między obiema drużynami była ogromna. Legii nie pomogły też "wzmocnienia". Zamiast w Łęcznej z Górnikiem z pierwszą drużyną, to w Ząbkach z rezerwami wystąpił Ivan Obradović, były reprezentant Serbii, uczestnik mistrzostw świata w 2010 roku, nie tak dawno gracz Anderlechtu Bruksela. Być może ten mecz potraktował jako karę, bo mimo najlepszego piłkarskiego życiorysu, nie był najlepszym zawodnikiem na boisku, w każdym razie nie wyróżniał się. Maciej Rosołek, 18-letni bohater meczu Ekstraklasy z Lechem Poznań, kiedy w swoim debiucie w pierwszej drużynie strzelił gola, w otoczeniu rezerw był w meczu z mistrzami Polski równie bezradny jak jego koledzy-rówieśnicy. Piast szybko zadał młodemu zespołowi Legii cios, co bardzo mu pomogło później w jego wyrachowanej grze. W 15. minucie syn byłego legionisty, Ariel Mosór, potknął się na linii pola karnego, stracił piłkę, a Gerard Badia z zimną krwią przymierzył i oddał strzał z lewej nogi. Zaskoczony Cezary Miszta nie był w stanie nic zrobić. Bramka była przypadkowa, ale oddawała przewagę gości. Dominacja zespołu z Ekstraklasy szczególnie widoczna była w drugiej połowie, wtedy gdy młodzi zawodnicy Legii złapali zadyszkę. Akcje Piasta długo nie przynosiły rezultatu, strzały (Pietrowski, Steczyk, Tuszyński, Mokwa) były niecelne. W 63. minucie Badia nie wykorzystał rzutu karnego (jego strzał świetną paradą obronił Miszta), ale zrehabilitował się 20 minut później, tym razem pokonując po "jedenastce" bramkarza rezerw Legii. Piast awansował co ćwierćfinału całkowicie zasłużenie i bez problemu. Rezerwy Legii zakończyły przyjemną pucharową przygodę. W przyszłym sezonie ten zespół ma walczyć o awans do II ligi. Olgierd Kwiatkowski, Ząbki 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski: Legia II Warszawa - Piast Gliwice 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Badia (15.), 0-2 Badia (85. karny). Legia II: Cezary Miszta - Mateusz Grudziński, Ariel Mosór, Radosław Pruchnik, Ivan Obradović - Piotr Cichocki (85. Nikodem Niski), Aleksander Waniek, Chris Philipps, Łukasz Łakomy (66. Kacper Wełniak), Kamil Orlik (73. Radosław Cielmęcki) - Maciej Rosołek. Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Piotr Malarczyk, Tomas Huk, Jakub Holubek - Marcin Pietrowski, Sebastian Milewski (75. Dominik Steczyk), Thomas Hateley, Daniel Pintos (63. Munoz Garcia), Gerard Badia (88. Martin Konczkowski) - Patryk Tuszyński. Żółte kartki: Grudziński, Rosołek. Sędziował: Paweł Pskit. Widzów 500. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski-1-8-finalu,cid,672" target="_blank">Puchar Polski - zobacz wyniki i zestaw par</a>