Finał Pucharu Polski zakończył się wielką awanturą między piłkarzami Rakowa Częstochowa i Legii Warszawa, która zresztą później przeniosła się do tunelu PGE Narodowego. Gorąco bywało jednak już przed pierwszym gwizdkiem w starciu "Wojskowych" i "Medalików". Wiele uwagi przyciągnęła chociażby wypowiedź szkoleniowca RKS-u Marka Papszuna, który podważył decyzję o wyznaczeniu na arbitra głównego spotkania o trofeum Piotra Lasyka - jak zasugerował, przy wydarzeniu tej rangi rozjemcą powinien być "najlepszy sędzia" w Polsce, w domyśle Szymon Marciniak. Mikulski w "Cafe Futbol": Wypowiedź Papszuna nie powinna mieć miejsca Oczywiście ta opinia nie mogła zmienić pierwotnych ustaleń PZPN, natomiast stanowisko Papszuna nie przeszło bez echa w strukturach związku. W najnowszym odcinku programu "Cafe Futbol" o odniesienie się do słów 48-latka został poproszony Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziowskiego przy krajowym związku. "W mojej ocenie wypowiedź trenera na oficjalnej konferencji była elementem jakiejś przedmeczowej gry i nie powinna mieć ona miejsca. Nie jest kompetencją żadnego szkoleniowca, by decydować o tym, kto będzie sędziować mecz jego drużyny i kto byłby lepszym sędzią na dane spotkanie" - stwierdził Mikulski. "Jestem przekonany, że poziom negatywnych emocji, który zbierał się już przed meczem, na pewno się podniósł (po tych słowach - dop. red.)" - dodał przedstawiciel federacji podkreślając, że wybór Lasyka podyktowany był jego świetną formą w ostatnim czasie. Marek Papszun opuszcza Raków. Kierunek: Grecja? Marek Papszun tymczasem być może już niebawem odpocznie od polskiego futbolu - jest już bowiem pewne, że po sezonie opuści on Raków Częstochowa i nie można wykluczyć, że obejmie stery w jakiejś zagranicznej ekipie. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że jego usługi zostały zaoferowane... Olympiakosowi Pireus, a więc klubowi znanemu na całym "Starym Kontynencie".