W środowym meczu od patrzenia na grę <a class="db-object" title="Wisła Kraków" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wisla-krakow,spti,8089" data-id="8089" data-type="t">Wisły</a> bolały oczy. Co prawda w tym sezonie krakowianie zagrali już wiele bardzo słabych spotkań, ale to należało do jednych z najsłabszych. - Często zarzuty są takie, że czemu gra ten, a nie tamten... Myślę, że po dzisiejszym spotkaniu dużo odpowiedzi padło. To, jak się zaprezentowaliśmy, to naprawdę jest skandal - nie krył Sobolewski. <a href="https://sport.interia.pl/puchar-polski/news-katastrofalna-postawa-wisly-bolesna-porazka-z-drugoligowcem,nId,6400832" target="_blank">Krakowianie przegrali po bramce zdobytej przez Rafała Króla z rzutu karnego,</a>który został podyktowany za ewidentnym faul <a class="db-object" title="Jakub Jaroch" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jakub-jaroch,sppi,7924" data-id="7924" data-type="p">Jakuba Jarocha</a> na <a class="db-object" title="Filip Wójcik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-filip-wojcik,sppi,19270" data-id="19270" data-type="p">Filipie Wójciku</a>. Obrońca Wisły w prosty sposób został przechytrzony, przewrócił się w polu karnym, a następnie powalił zawodnika <a class="db-object" title="Motor Lublin" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-motor-lublin,spti,8052" data-id="8052" data-type="t">Motoru</a>. - Kiedy przejmowaliśmy inicjatywę, poszła akcja, po której został podyktowany rzut karny. Naprawdę już ciężko mi się odnosić do tego, w jak prosty sposób oddajemy to, co mogło należeć do nas - rozkłada ręce Sobolewski. - Już po ostatnim meczu zapowiedziałem, że ten zespół musi być wzmocniony i takie obietnice otrzymałem. W dzisiejszym spotkaniu padło też dużo odpowiedzi i wydaje mi się, że aby awansować do Ekstraklasy, to ten zespół musi bezwzględnie być wzmocniony - dodaje szkoleniowiec. Spięcie Sobolewskiego z dziennikarzem Podczas pomeczowej konferencji prasowej doszło również do spięcia Sobolewskiego z jednym z dziennikarzy, który pytał o zachowanie sektora Wisły. W trakcie meczu z obu stron leciały bluzgi i odpalano środki pirotechniczne, a race sektora Wisły zostały rzucone na murawę w taki sposób, że spadały niedaleko piłkarzy. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/1-liga/news-nerwowo-po-meczu-wisly-krakow-trener-probowal-tlumaczyc,nId,6390643#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Nerwowo po meczu Wisły Kraków! Trener próbował tłumaczyć</a> - Jak się z tym czuję? Ja zajmuję się swoją pracą i w tym czasie, kiedy była przerwa w spotkaniu, miałem przynajmniej chwilę na rozmowę z piłkarzami. Wykonuję po prostu swoją pracę - odpowiedział Sobolewski, ale za moment został dopytany, czy potępi zachowanie kibiców Wisły. - Aha, to panu zależy, żebym po prostu potępić zachowanie kibiców? - odpowiedział Sobolewski i za moment dyskusja się zakończyła. PJ