Jakub Żelepień: "Rozdarte serce" - to dobre określenie w pańskim kontekście przed finałem Fortuna Pucharu Polski? Maciej Stolarczyk: Dobre, bo rzeczywiście jestem związany z oboma klubami. I w Szczecinie, i w Krakowie przeżyłem mnóstwo pięknych chwil, poznałem świetnych ludzi. Miło mi będzie zobaczyć Pogoń i Wisłę w finale na Stadionie Narodowym. Serce to jedno, a rozsądek - drugie. Zdroworozsądkowo: kto jest dla pana faworytem finału? Zdroworozsądkowo Pogoń Szczecin. Przede wszystkim to klub ekstraklasowy, który na co dzień walczy o najwyższe cele. Wisła Kraków dopiero aspiruje do tego, aby wejść do elity. Poza tym w składzie "Portowców" nie brakuje piłkarzy, którzy już w swojej karierze zdobywali różne puchary, są doświadczeni na tym podłożu. To wszystko przemawia za szczecinianami, no ale - podobno to, co po "ale", jest najważniejsze - to jest Puchar Polski, jeden mecz, nie ma marginesu błędu. Wisła pokazywała już w tym sezonie, że potrafi eliminować mocniejszych przeciwników. O tym rzadko się mówi. Ogromna stawka finału Pucharu Polski Czym Wisła może postraszyć Pogoń? Wisła potrafi kreować sytuacje, jest to zespół, który dobrze radzi sobie w ataku. Formacja ofensywna pod dowództwem Angela Rodado robi wrażenie. Nie jest przypadkiem, że "Biała Gwiazda" strzela najwięcej w Fortuna 1. Lidze. Oczywiście krakowianie mają też swoje problemy, gdyby tak nie było, nie walczyliby teraz o miejsce w barażach. Moim zdaniem jest to związane z tym, że rywale często stosują przeciwko Wiśle głęboką, skomasowaną obronę. A za co wyróżniłby pan Pogoń? Uważam, że doświadczenie, które Pogoń zebrała w europejskich pucharach, jest czymś niezwykle cennym i nie da się tego zastąpić żadną teorią czy przygotowaniem mentalnym. "Portowcy" nauczyli się maksymalnej koncentracji i zarządzania spotkaniem innym niż ligowe. Poza tym szczecinianie - podobnie jak Wisła - imponują w ofensywie. Pogoń chce dominować w każdym meczu, atakuje dużą liczbą piłkarzy. Obaj trenerzy podobnie myślą o piłce i mam wrażenie, że dzięki temu czeka nas kawał widowiska. Skoro mowa o ofensywie, muszę na koniec zapytać o Kamila Grosickiego. Czego się pan spodziewa od kapitana Pogoni w tym meczu? Piękne koło zatoczyła jego kariera. To wychowanek Pogoni, który ruszył podbijać świat, a później wrócił do domu. Z pewnością jego ambicją jest pozostawienie po sobie czegoś trwałego, konkretnego, czyli trofeum. Jest frontmanem drużyny i wytycza jej drogę. Życzę Kamilowi, żeby miał okazję wznieść puchar z Pogonią. Kibicuję mu z całego serca. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia