W Zielonej Górze takiego spotkania jeszcze nie było. Do miasta bez większej piłkarskiej historii przyjechał najbardziej utytułowany klub w Polsce. Zdobyty w 8. minucie gol ustawił mecz, choć był dosyć nietypowy - stojący tyłem do bramki Tomas Pekhart skierował piłkę do siatki piętą. Prze przerwą Legia podwyższyła prowadzenie. W 43. minucie Paweł Wszołek zagrał na 16. metr z prawej strony, do piłki dopadł Bartosz Kapustka i uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył na 2-0. Piłka musnęła jeszcze nogę obrońcy, ale nie zmieniło to jej lotu. Wynik spotkania został ustalony w 71. min. Wszołek posłał precyzyjną piłkę na nogę Carlitosa, a ten z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce obok interweniującego Fabisiaka. - Naszym celem jest finał 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie - powiedział po meczu trener Kosta Runjaić. - Jestem szczęśliwy z awansu do następnej rundy. Teraz skupiamy się na powrocie do formy i następnym trudnym wyjazdowym meczu z Górnikiem Zabrze - dodał.Teraz Legia czeka na losowanie półfinałów. Może być to najkrótsza do drga do europejskich pucharów, w których w tym sezonie nie grała.- Szczęśliwa opaska kapitana? Zgadza się. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, bo nie ukrywam, że traktowaliśmy ten mecz z respektem. Na pewno jechaliśmy tutaj z szacunkiem do rywala. Myślę, że wynik adekwatny, aczkolwiek respekt dla gospodarzy, którzy chcieli grać w piłkę. Mam nadzieję, że ta przygoda będzie dla nas jeszcze trochę trwać, liczymy na finał i na zdobycie pucharu - mówił meczu Bartosz Kapustka.- W Pucharze Polski mieliśmy trudne mecze, jak dotąd szczęśliwie zakończone. Za nami niełatwe, wyjazdowe spotkania z Termaliką, Wisłą Płock, Lechią Gdańsk. We wtorek też mierzyliśmy się z bardzo mocnym rywalem, nie było łatwo grać na takim boisko - powiedział trener Legii, Kosta Runjaić.