Raków ostatnio stał się ważnym punktem odniesienia dla Legii i jej kibiców. Pracuje tam i gra wiele osób w przeszłości związanych z klubem z Łazienkowskiej. Zespół prowadzi niedoszły szkoleniowiec stołecznego klubu, od zawsze marzący o pracy na Łazienkowskiej, Marek Papszun. Kibice zazdroszczą też Rakowowi bogatego właściciela-pasjonata. W tym sezonie oba kluby mierzyły się ze sobą już trzykrotnie. W Superpucharze Legia przegrała u siebie po karnych, w lidze także na Łazienkowskiej 2:3. Wiosną było lepiej, bo przed ostatnią przerwą na kadrę legioniści wywieźli spod Jasnej Góry remis 1:1, będąc bliżej wygranej od gospodarzy. Legia i Raków to dwa najlepsze w tym roku zespoły Ekstraklasy. Mistrz Polski w sobotę w pierwszej połowie meczu z Lechią Gdańsk pokazał olbrzymią siłę i potencjał, spychając rywali do rozpaczliwej obrony. W końcówce meczu role się jednak odwróciły i to Legia "broniła Częstochowy" cudem dowożąc do końca spotkania korzystny rezultat 2:1. Kontuzja Miszty niesie poważne konsekwencje Najlepszym piłkarzem na boisku był w sobotę Paweł Wszołek. Niestety dobry występ okupiony został kontuzją, która wyklucza go z gry na kilka tygodni. Dzień przed meczem na treningu urazu doznał Cezary Miszta, którego czeka podobna przerwa. Jego kontuzja wbrew pozorom niesie za sobą poważniejsze konsekwencje niż w przypadku Wszołka. Wobec wcześniejszej kontuzji Maika Nawrockiego, Legia pozostaje bowiem z w jednym regularnie grającym młodzieżowcem - Maciejem Rosołkiem. Na ligę to wystarczy, ale na Puchar Polski już nie, bo regulamin wymaga wystawienia dwóch młodych piłkarzy przez każdy zespół. I tu zaczyna się ból głowy Aleksandra Vukovicia. Największą liczbę minut z pozostałych młodzieżowców ma na swoim koncie Kacper Skibicki, ale w tym roku za każdym razem gdy pojawiał się na boisku, wyglądał fatalnie. Większą szansę na grę ma więc chyba Bartłomiej Ciepiela, który w środku pola może zagrać u boku Bartosza Slisza. W odwodzie pozostają jeszcze ofensywni - Szymon Włodarczyk i Igor Strzałek. - Być może w przyszłym sezonie nie będzie już przepisu o młodzieżowcu - powiedział przed meczem Vuković. - Najlepiej jest oceniać pewne pomysły po jakimś czasie. Niewątpliwie plan z młodzieżowcem wydawał mi się bardzo trafny, zmusił do większej uwagi klubów w stronę młodszych zawodników, co nie zawsze miało miejsce. Z drugiej strony, pojawiły się niezbyt dobre przywileje dla młodych piłkarzy, którzy nie raz, nawet nie zasługując, mogli dostać szansę - i tym samym nie do końca robiło im się taką przysługę, o jaką chodzi. Dalsze nagradzanie klubów, które stawiają na młodzieżowców, ale brak przymusu ich wystawiania, to najlepsze możliwe rozwiązanie. Nie róbmy tak, że piłkarz jest w składzie tylko ze względu na wiek, zamiast kogoś, kto w danym momencie bardziej na to zasługuje - dodał "Vuković". Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! W Częstochowie trudno coś ugrać Legia jednak na sytuację kadrową nie ma co narzekać. Poza Nawrockim, Misztą i Wszołkiem z powodu kontuzji pauzuje jeszcze tylko Yuri Ribeiro. W Częstochowie nie zagra jeszcze rekonwalescent Bartosz Kapustka, ale jego powrót to kwestia dwóch tygodni. Do tej pory odbyło się 19 spotkań pomiędzy Legią a Rakowem. Lepsze statystyki ma zespół Vukovicia, który wygrał 11 razy, pięciokrotnie był remis, a tylko trzy razy wygrał Raków - w tym raz po karnych. - Powiedziałem zawodnikom, że mecze o największej presji mieliśmy i możemy mieć tylko w lidze. Myślę, że Puchar Polski, niezależnie czy to szansa na grę w Europie, to też motywacja sama w sobie. Jest szansa na trofeum. Musimy zrobić wszystko, by być tą drużyną, która - po pierwsze - awansuje do finału na Stadionie Narodowym, to nasz cel. Zmierzymy się z Rakowem, który jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa. Graliśmy w Częstochowie niedawno, widać było jak trudno jest tam coś ugrać, ale pokazaliśmy też, że długimi fragmentami potrafimy z nimi walczyć. I na taką walkę się nastawiamy - zapowiedział Vuković. Legia miała stosunkowo łatwą drogę do półfinału, bo musiała wyeliminować Świt Skolwin, Motor Lublin i Górnika Łęczna. W lidze też na początku roku miała słabszych rywali. Miernikiem jej siły miały być starcia z czołówką, które ropoczął ligowy mecz w Częstochowie. Na razie Legia wychodzi w nich pozytywnie, bo zremisowała w Częstochowie i wygrała z Lechią. Kolejna próba już w sobotę w meczu z Lechem w Poznaniu. Mecz Raków - Legia odbędzie się w środę, 6 kwietnia (godz. 18:00). Transmisja w Polsacie Sport.