Już o godzinie 13:00 w środę rozpoczęły się kolejne zmagania o awans do 1/8 finału Pucharu Polski. I jak to zwykle bywa w przypadku rozgrywek pucharowych, nie zabrakło niespodzianek. O nich zapomnieć woleliby zdecydowanie najszybciej kibice z Poznania. Kolejny raz musieli się na przestrzeni ostatnich tygodni pogodzić z bolesną porażką. Puchar Polski już bez Lecha. Rezerwy "Kolejorza" wyraźnie gorsze od Korony Kielce Lech Poznań potraktował Puchar Polski kompletnie po macoszemu i odpadł już w 1/32 w rywalizacji z Resovią Rzeszów. W grze pozostawały jednak jeszcze jego rezerwy. Tym udało się po konkursie rzutów karnych wygrać z ekipą Barycz Sułów, ale losowanie nie było łaskawe. Kolejnym rywalem na ich drodze okazała się Korona Kielce. I był to już oponent z gatunku tych nie do przejścia. Koszmar na jawie. Zabrano im herb i nazwę klubu, a teraz wypadli za burtę PP Kielczanie błyskawicznie otworzyli wynik spotkania - w 7. minucie trafił Yevgeniy Shikavka. Zaledwie osiem minut później, po upływie kwadransa Białorusin miał na koncie już dublet, a rezerwy Lecha znalazły się w bardzo trudnym położeniu. Na dobrą sprawę mecz Korona rozstrzygnęła już w pierwszych 45 minutach. Na kwadrans przed końcem 1. połowy wynik na 3:0 podwyższył Danny Trejo, a poznaniacy, choć zostali nagrodzeni przez arbitra rzutem karnym, nie byli w stanie przekuć go w jakże potrzebne trafienie. Maciej Wichtowski nie wykorzystał jedenastki, a druga drużyna "Kolejorza" we Wronkach poległa 1:3. Honorowe trafienie zanotował w 82. minucie Warciarek. Tym samym Lecha w Pucharze Polski już nie ma. Sandecja gra dalej. Sensacyjny rezultat w Nowym Sączu Sensacją nazwać można natomiast rezultat, jaki padł w Nowym Sączu. Sandecja wygrała 1:0 z grającą w 2. lidze Pogonią Grodzisk Mazowiecki, a bohaterem gospodarzy został Karol Smajdor. 23-latek wykorzystał dogranie od Mikołaja Kwietniewskiego i zapewnił swojej drużynie nieoczekiwany awans do 1/8 finału rozgrywek. Sporo pracy miał aribter, który łącznie pokazał aż siedem żółtych kartek. Pogoń pomimo kolosalnej przewagi w posiadaniu piłki nie miała sobą wiele do zaoferowania. Sandecja stworzyła sobie zdecydowanie wiecej dogodnych okazji i zasłużenie znalazła się w najlepszej ósemce rozgrywek. Bajeczny mecz z Juventusem jednak zebrał żniwo. Problemy Piotra Zielińskiego