Pierwotnie mecz Piast - Górnik w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski miał odbyć się 30 listopada. Spotkanie zostało jednak przełożone ze względu na sytuację pandemiczną w gliwickiej drużynie. Piast Gliwice - Górnik Zabrze do przerwy bez goli Obie drużyny mecz zaczęły w ustawieniu dotychczas niestosowanym. U gospodarzy na ławce zasiedli m.in. Rauno Sappinen i Martin Konczkowski. W pierwszym składzie pierwszy raz od powrotu do Gliwic wyszedł Kamil Wilczek. Z kolei wśród rezerwowych Górnika znaleźli się Lukas Podolski, Alasana Manneh, Bartosz Nowak oraz bohater ostatniego ligowego meczu - Daniel Bielica. Piast zdecydował się na wyjście czterema obrońcami, Górnik - trzema. Piłkarze grali szybko i z zaangażowaniem, jednak długo nic z tego nie wynikało. Trochę roboty miał spiker, bo kibice obu drużyn lżyli się niemiłosiernie. Musiał bezustannie przypominać, że stadion to wprawdzie nie Wersal ale wychodek też nie. W 25. minucie Frantisek Plach pokazał formę, bo najpierw wybronił główkę Mateusza Cholewiaka a zaraz potem - Krzysztofa Kubicy. Górnik odważnie atakował i przejął inicjatywę. Piast starał się uspokoić grę. Odpowiedział niecelnym strzałem Wilczka zza pola karnego. Piast Gliwice - Górnik Zabrze: żółta i czerwona kartka posłane na ławkę rezerwowych Drugą połowę Piast rozpoczął od mocnego uderzenia: w 49 minucie Grzegorz Sandomierski doskonale wybił ostry strzał Michała Chrapka z linii pola karnego. Coraz bardziej grząskie boisko nie ułatwiało piłkarzom gry. Po godzinie Waldemar Fornalik postanowił coś zmienić i wpuścił świeżą krew: Rauno Sappinena i Arkadiusza Pyrkę. Jan Urban zareagował zmianami również w ataku: na murawie pojawili się Lukas Podolski i Bartosz Nowak. Po chwili dla ustabilizowania sytuacji w środku pola pojawił się w Piaście Tihomir Kostadinov. Był to oficjalny debiut w Piaście reprezentanta Macedonii Północnej.Gole nie padały, mecz stawał się coraz bardziej nerwowy, w 73. minutę żółtą kartkę zobaczył spokojny zazwyczaj szkoleniowiec gości - Jan Urban. Czerwoną zobaczył kierownik drużyny Piasta - Adam Fudali. Domagał się karnego podobnie jak rozsierdzeni fani Piasta, po tym jak Chrapek został przypadkowo uderzony ręką przez Janickiego. Sędzia nie odgwizdał jednak faulu, kazał grać dalej. Puchar Polski: zdecydowały rzuty karne Na dogrywkę trener Fornalik zdecydował się wystawić dwójkę napastników - do Sappinena dołączył Alberto Toril. O tej części gry nie da się jednak zbyt wiele powiedzieć; nie wydarzyło się zbyt wiele godnego uwagi. W końcówce gospodarze głośno dopingowani przez kibiców ruszyli do śmielszych ataków, ale nic z tego nie wyniknęło. W doliczonym czasie Jakub Holubek sieknął z dystansu, piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Zdecydowały rzuty karne. Przemysław Wiśniewski wygrał losowanie więc były wykonywane na bramkę za którą siedzieli kibice Górnika. W pierwszej serii Bartosz Nowak karnego wykorzystał a Grzegorz Sandomierski wybił nogą strzał Toma Hateleya. W drugiej serii Plach piękną paradą obronił uderzeniem Erika Janży a Sandormierski poradził sobie z uderzeniem Tihomira Kostadinova. W trzeciej serii Rafał Janicki celnie uderzył pod poprzeczkę a Tomas Huk oszukał Sandomierskiego. W czwartej serii Alasana Manneh technicznym strzałem nie dał szans Plachowi a Alberto Toril - Sandomierskiemu. W piątej Robert Dadok załatwił sprawę. Górnik wygrał w karnych 4-2. Górnik w ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzy się u siebie 2 marca z Lechem Poznań. Inne pary 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski to: Legia Warszawa - Górnik Łęczna, Arka Gdynia - Raków Częstochowa i Olimpia Grudziądz - Wisła Kraków. Piast Gliwice - Górnik Zabrze 0-0 (0-0, 0-0 po dogrywce), karne 2-4 Piast: Plach - Mosór, Czerwiński, Reiner, Holubek - Ameyaw (64. Pyrka), Hateley, Kaput Ż (106. Huk) , Chrapek Ż (91. Toril), Kądzior (72. Kostadinov) - Wilczek (64. Sappinen Ż)Górnik: Sandomierski - Wiśniewski, Janicki, Szymański - Pawłowski, Mvondo (99. Manneh Ż), Kubica (99. Stalmach), Janża Ż - Dadok, Krawczyk (69. Podolski), Cholewiak (69. Nowak) Sędziował: Jarzębak (Bytom); widzów: 4180.