Pogoń Szczecin do tej pory dwukrotnie była wicemistrzem Polski - po raz ostatni zakończyła sezon na drugim miejscu w sezonie 2000/2001. Dwa lata temu została z kolei sklasyfikowana na trzecim miejscu, a w bieżących rozgrywkach nie jest bez szans na ponowne zameldowanie się w czołowej trójce - ba, wciąż ma matematyczne szanse na to, by wywalczyć mistrzostwo kraju. Celem numer jeden dla "Portowców" jest jednak Puchar Polski. Podopieczni Jensa Gustafssona zaczęli rozgrywki od 1/16 finału, w której pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała. Później poradzili sobie z Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań, a w półfinale stoczyli dramatyczny bój z Jagiellonią Białystok, czyli aktualnym liderem Ekstraklasy. Ostatecznie Pogoń wygrała po dogrywce, a jednym z bohaterów meczu był Efthymios Koulouris, który strzelił gola na 1:0. "Myślę, że tak, że był to mój najważniejszy gol, odkąd tu przyszedłem. Wszyscy po zakończeniu spotkania jesteśmy niezwykle szczęśliwi. Niebawem zagramy w finale w Warszawie. To coś wielkiego dla klubu. Mam nadzieję, że wygramy ten puchar. Jesteśmy bardzo zadowoleni z kroku, jaki dziś ku temu postawiliśmy" - mówił. Grek zwrócił też uwagę na postawę kibiców, którzy na szczecińskim stadionie stworzyli niezapomnianą atmosferę. Koulouris to, co działo się na trybunach, nazwał czymś "wyjątkowym i niesamowitym". Znany klub zmienia właściciela. Rekordowa kwota za I-ligowca Kamil Grosicki pochwalił się "prezentem". Kibice oczekują więcej Wśród kibiców Pogoni zapanowała euforia, czemu nie można się dziwić, skoro klub stanie przed szansą na wywalczenie pierwszego trofeum. Jak się okazuje, po meczu z Jagiellonią piłkarze mogą liczyć na "specjalne traktowanie", o czym przekonał się Kamil Grosicki. "Kolacja w knajpie za darmo. Szczecin oszalał" - napisał w serwisie X (dawny Twitter). Na reakcję fanów nie trzeba było długo czekać - ci już składają kolejne obietnice. "Wygrajcie finał, to będą jeszcze śniadania i obiady. Trzymam kciuki, zróbcie to dla całej Polski" - napisał jeden z nich. "To dopiero początek. Przywieź puchar z Warszawy to zobaczysz, co będzie się działo na Szczecinie" - deklarował kolejny. "Przywieziesz puchar, to na Wałach 100 tys. ludzi przyjdzie was powitać" - czytamy w innym komentarzu. Tymoteusz Puchacz obok gwiazd Bundesligi. Wielkie wyróżnienie dla Polaka