Przyjazd zespołu z Ekstraklasy przypomniał złote lata Garbarni, gdy klub był liczącą się siłą w kraju. Jej kibice przed meczem zaprezentowali flagę z napisem "mistrz Polski" (z okazji 90-lecia zdobycia tytułu), a sam hymn zabrzmiał, jakby miał tyle samo lat co Garbarnia, czyli 100. Garbarnia - Lech. Nadkomplet widzów Tuż przed meczem z Lechem biletów nie dało się już kupić, a spotkanie oglądał nadkomplet. Niektórzy byli zmuszeni obserwować potyczkę zza ogrodzenia, a niektórzy z... balkonów, które dziś niemal wiszą nad obiektem drugoligowca. Na stadionie zameldowali się m.in. prezes Wisły Dawid Błaszczykowski, dyrektor sportowy Tomasz Pasieczny, czy reprezentant Polski Bartosz Kapustka, który leczy kontuzję. - Panowie, zaczekajcie chwilę, bo przed chwilą weszło tu kilkuset waszych kolegów - instruowali ochroniarze kolejnych kibiców Lecha. W końcu poznaniaków było na stadionie tylu, że nawet dwukrotne powiększenie sektora dla gości, to i tak mogłoby być dla nich za mało. Bardziej aktywni byli jednak fani Garbarni i nie zatrzymywali się nawet wtedy, gdy było już 0-2. - Zaraz strzelą kontaktową i jeszcze będzie dobrze. Tylko musimy chłopakom pomóc - instruował przez megafon jeden z kibiców. Plan się jednak nie powiódł, bo gospodarze przegrali 0-4. Jedyni tacy kibice? Fani Garbarni to jednak ewenement w skali kraju. Zamiast wulgarnych przyśpiewek wolą takie, które popularne były na stadionach dziesiątki lat temu. Gdy któryś z przeciwników sfauluje ich zawodnika, krzyczą na niego: "chuligan", a gdy arbiter podejmie niepomyślną decyzję, to wrzeszczą: "sędzia nie ma racji". A sami z siebie żartują przyśpiewką: "Najbardziej wulgarni kibice Garbarni". Klimatu osiedlowego klubu z tradycjami nie wytrzymała tylko okolica stadionu drugoligowca. Przez lata wokół były tereny zielone, co mogło ujść uwadze deweloperów. Dziś wokół obiektu powstają nowe biurowce i mieszkania, a część z nich to efekt umowy Garbarni z jedną z firm, która w zamian za tereny miała wspierać klub. Mecz z Lechem kończy obchody jubileuszu 100-lecia Garbarni oraz 90-lecia zdobycia mistrzostwa Polski. O tym drugim wydarzeniu w poniedziałek mógł dowiedzieć się cały Kraków. Z Krakowa Piotr Jawor