Fortuna Puchar Polski: GKS Tychy - Legia Warszawa. O której mecz? Gdzie oglądać na żywo w TV? Początek meczu GKS Tychy - Legia w ramach 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski o godzinie 21.00, we wtorek 2 listopada. Arbitrem w tym starciu będzie 47-letni Jarosław Przybył z Kluczborka. Transmisja meczu GKS - Legia Warszawa w TV na kanale Polsat Sport. Przedmeczowe studio będzie można oglądać już od 20.50. GKS Tychy w poprzedniej rundzie Fortuna Pucharu Polski wyeliminował Wisłę Płock, triumfując 3:1. Legia Warszawa dopiero rozpoczyna w tym sezonie rywalizację o trofeum. W ubiegłej kampanii GKS przegrał już w pierwszej rundzie na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz 1:3. Stołeczna ekipa natomiast triumfowała w rozgrywkach, zwyciężając w finale po rzutach karnych z Rakowem Częstochowa. GKS Tychy to obecnie wicelider Fortuna 1 Ligi. Zespół z województwa śląskiego w trzynastu meczach uzbierał 25 punktów i traci dwa "oczka" do liderującej Odry Opole. Legia Warszawa to szósta drużyna PKO Ekstraklasy. "Wojskowi" zgromadzili na swoim koncie 20 punktów w dwunastu spotkaniach i do prowadzącego Śląska tracą siedem "oczek" (Legia rozegrała jeden mecz mniej). GKS Tychy - Legia Warszawa. Wynik LIVE w Interii GKS Tychy - Legia. Transmisja meczu PP online live stream. Gdzie obejrzeć dzisiaj? Transmisja meczu GKS Tychy - Legia dostępna będzie także w Internecie. Spotkanie o 1/8 finału Pucharu Polski można oglądać online live stream na Polsat Box Go. Rywalizację GKS-u Tychy z Legią można obejrzeć też na urządzeniach mobilnych. Tekstowa relacja "na żywo" w serwisie Interia Sport. Dotychczas odbyło się osiem oficjalnych spotkań pomiędzy GKS-em Tychy a Legią Warszawa. Obie drużyny zanotowały po trzy zwycięstwa, z kolei dwukrotnie padł wynik remisowy. Bilans bramkowy jest korzystniejszy dla drużyny ze stolicy Polski i wynosi 13:10. Ostatnie oficjalne spotkanie GKS - Legia odbyło się ponad 40 lat temu. W potyczce sparingowej tyszanie zmierzyli się z "Wojskowymi" z kolei po raz ostatni 5 grudnia 2022 r., a Legia wygrała 3:1. Hiszpanie wyliczają Lewandowskiemu gole. Tak źle nie było od lat