Chociaż podczas finału Fortuna Pucharu Polski na murawie PGE Narodowego działo się niewiele, to emocji nie zabrakło wokół meczu. Po remisie w regulaminowym czasie gry i dogrywce Legia Warszawa pokonała Raków Częstochowa w rzutach karnych. Gorąco było jednak przede wszystkim w strefach technicznych obu drużyn, gdzie wielokrotnie dochodziło do kłótni i prowokacji. Surowa kara dla Mladenovicia W piątek odbyło się drugie posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN, która omawiała między innymi kwestię zachowania Filipa Mladenovicia. Interia Sport jako pierwsza dowiedziała się jakie kary zostały nałożone na piłkarzy Legii i Rakowa. Piłkarz Legii został zawieszony na trzy miesiące - zarówno w rozgrywkach pucharowych, jak i ligowych (kara obowiązuje od 5 maja 2023 roku). Oznacza to, że na murawę Serb wróci najwcześniej w sierpniu. Dodatkowo obrońca otrzymał olbrzymią grzywnę finansową w wysokości 120 tys. złotych. Ukarany został także inny zawodnik Legii, Yuri Ribeiro. 26-latek otrzymał jeden mecz zawieszenia (w rozgrywkach Pucharu) za czerwoną kartkę, którą zobaczył w 6. minucie finałowego spotkania. Dodatkowo kara zawiera trzy kolejne mecze zawieszenia (także w Pucharze) za zachowanie Portugalczyka po zakończeniu spotkania, gdy zaatakował jednego z piłkarzy Rakowa. Łącznie Ribeiro będzie więc pauzował w czterech spotkaniach. Legia będzie chciała się "do czegoś przyczepić" Dla drużyny ze stolicy utrata dwóch podstawowych graczy to spory cios. W klubie nie ukrywają jednak, że choć byli świadomi, że Mladenović zostanie ukarany, to jednak będą szukać szansy na to, by móc nieco złagodzić karę dla serbskiego obrońcy. - Nie jestem ani sędzią, ani adwokatem. Nie posiadam takiej wiedzy, żeby dokładać swoje trzy grosze. Piłka jest po stronie naszego działu prawnego. Jeżeli znajdziemy jakiś punkt, do którego będzie można się przyczepić, to na pewno skorzystamy z dostępnych nam środków. Ja oczywiście spodziewałem się kary i konsekwencji po tym, co zaszło. Do tej pory nie słyszałem jednak żadnych informacji o konsekwencjach dla drużyny z Częstochowy. Musimy poczekać do końca tej całej sprawy - powiedział na konferencji prasowej Runjaic. Szkoleniowiec Legii ma teraz przed sobą prestiżowy mecz, bowiem w najbliższej kolejce spotka się z Pogonią Szczecin, czyli klubem, który prowadził przez ostatnie lata. Jak przyznał, to dla niego bardzo ważne miejsce i cieszy się, że będzie mógł spotkać się z gronem starych przyjaciół.