Finał Pucharu Polski zostanie rozegrany 2 maja, a o trofeum zagrają dwie najlepiej punktujące drużyny bieżącego sezonu Ekstraklasy, czyli Raków Częstochowa i Legia Warszawa. Spotkanie odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie, co jeszcze do niedawna nie było takie oczywiste. Finał Pucharu Polski jednak w Warszawie Jeszcze w marcu, gdy stołeczny ratusz wydawał zgodę na rozegranie na warszawskim obiekcie na zorganizowanie meczu reprezentacji Polski z Albanią, jednocześnie poinformowano o braku zgody na rozegranie majowego finału Pucharu Polski oraz czerwcowego meczu towarzyskiego "Biało-Czerwonych". Tę decyzję zmieniono 14 kwietnia, a informację o nowym rozporządzeniu jako pierwszy przekazał Mariusz Piekarski z RMF FM. Jak się okazało, Rafał Trzaskowski, powołując się na pozytywną opinię policji, postanowił, że mecz Rakowa z Legią może odbyć się na PGE Narodowym. Kibice Legii Warszawa grozili bojkotem Jednocześnie straż pożarna nie wyraziła zgody na to, by kibice wybierający się na pucharowy mecz przynieśli ze sobą tzw. sektorówki, czyli duże flagi. To z kolei mogło zakończyć się bojkotem sympatyków Legii, o czym donosił Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl. "Miasto wydało zgodę na finał, ale PSP nie zgadza się na wniesienie dużych flag. W związku z tym kibice Legii dali już sygnał do PZPN, że jeśli sytuacja się nie zmieni, podobnie jak fani 'Kolejorza' rok temu, oprotestują mecz i nie wejdą na trybuny" - przekazał, przywołując sytuację z ubiegłorocznego finału Pucharu Polski, kiedy to kibice Lecha w ramach bojkotu nie weszli na mecz z Rakowem. Wiele wskazuje na to, że w tym roku nie dojdzie do podobnej sytuacji, ponieważ straż ostatecznie zgodziła się na wniesienie dużych flag. O decyzji służb poinformował na Twitterze Cezary Kulesza. "Udało się! Straż pożarna dała zielone światło dla sektorówek podczas finału Pucharu Polskim na PGE Narodowym" - przekazał prezes PZPN, dziękując przy okazji PSP i warszawskiemu ratuszowi za "dobrą współpracę". "To będzie prawdziwe święto kibiców" - podsumował.