Wielkie napięcie między sztabami Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa zostało zapoczątkowane już na samym początku meczu. W 6. minucie czerwoną kartkę w dość kontrowersyjnych okolicznościach dostał Yuri Ribeiro. Obrońca Legii Warszawa spowodował upadek wychodzącego "sam na sam" z bramkarzem Frana Tudora. Sędzia Lasyk po skorzystaniu z systemu VAR, zdecydował się wyrzucić go z boiska. Wcześniej Marek Papszun zdążył jednak się wściec, ponieważ po wspomnianym faulu arbiter pierwotnie nie użył gwizdka. Finał Pucharu Polski obfituje w awantury przy linii bocznej Po czerwonej kartce nerwy musiały pojawić się również po stronie Legii Warszawa. W pewnym momencie Kosta Runjaić i Marek Papszun skoczyli sobie do oczu i musieli zostać rozdzieleni. Arbiter ukarał obu szkoleniowców żółtą kartką. Nie był to jednak koniec przepychanek. Członkowie sztabów szkoleniowych obu zespołów starli się jeszcze przy zejściu do tunelu na samym początku przerwy między połowami. Kamery osób siedzących na trybunie prasowej Stadionu Narodowego i jej okolic zarejestrowały całe zdarzenie, na którym widać, że kilka osób zaczęło się bardzo intensywnie przepychać. W tamtym momencie ochroniarze zablokowali piłkarzy Legii Warszawa, aby ci w tunelu nie starli się bezpośrednio ze stroną przeciwną. Jak widać, finał Pucharu Polski wywołuje olbrzymie emocje w szeregach każdej ze stron. Dla drużyny ze stolicy Polski jest to w końcu spotkanie, którego stawką jest uratowanie całego sezonu. W przypadku porażki "Wojskowi" zakończą bieżący sezon bez zdobycia żadnego trofeum. Czerwona kartka pokazana w 6. minucie musiała być dla Legii ogromnym ciosem.