34. Puchar Narodów Afryki miał godny finał, w którym Wybrzeże Kości Słoniowej zasłużenie pokonało Nigerię 2-1. Turniej obfitował we wszystko za co kochamy futbol na "czarnym lądzie". Wielkie sensacje, choć trzeba uczciwie przyznać, że więcej ich było w fazie grupowej niż pucharowej. Kwalifikacji nie przebrnęły faworyzowane Algieria, Ghana i Tunezja. Bardzo niewiele zabrakło, aby z turniejem pożegnali się gospodarze z Wybrzeża Kości Słoniowej, którzy potrzebowali dodatkowej tabeli dla 3. miejsc, aby awansować. "Słonie" sensacyjnie uległy Gwinei Równikowej 0-4 (!) i Nigerii 0-1. Słabą postawę w rozgrywkach grupowych posadą przypłacił dobry znajomy naszego Henryka Kasperczaka, Jean-Louis Gasset. W fazie pucharowej WKS prowadził jego dotychczasowy asystent, Emerse Fae. Jego drużyna nie grała wielkiego futbolu, ale pokonała kolejno Senegal (po rzutach karnych), Mali i Demokratyczną Republikę Kongo i w finale zasłużenie 2-1 Nigerię. Wybrzeże Kości Słoniowej triumfowało w 34. Pucharze Narodów Afryki W finale lepiej zaczęli iworyjscy gospodarze, sunął atak za atakiem na bramkę Stanleya Nwabali. Najbliżej szczęście był w 20. minucie po stałym fragmencie gry, Max Gradel trafił w boczną siatkę. Selekcjoner Nigerii Portugalczyk Jose Peseiro szalał przy linii bocznej, starł się z sędziną techniczną i w nagrodę otrzymał żółtą kartkę. Zaraz potem drużyny udały się na przerwę w celu uzupełnienia płynów - w Abidżanie (nazywanym Paryżem Afryki zachodniej) była godz. 20:30, a mimo wszystko było piekielnie gorąco. Pierwsza dogodna sytuacja bramkowa dla "Super Orłów" przyniosła gola. Po stałym fragmencie gry, kapitan Nigerii William Troost-Ekong zdemolował w powietrzu Alexa Iwobi i skierował piłkę głową do siatki obok bezradnego Yahii Fofany. Kamery wychwyciły załamanego Didiera Drogbę na trybunach. Sensacyjnie wyszli z grupy. Wyrzucili kandydata do tytułu Tuż po przerwie gospodarze mieli wymarzoną okazję do wyrównania, ale piłkę lecącą do opuszczonej już bramki zatrzymał Calvin Bassey. Chwilę później Gradel padł jak rażony piorunem w polu karnym, ale było to klasyczne "padolino". Wreszcie w w 62. minucie wspomniany Drogba eksplodował radością, gdy do siatki trafił Franck Kessie."Słonie" nacierały coraz mocniej, Nigeria nie istniała w ataku, kompletnie niewidoczny był snajper wyborowy Napoli, Victor Osimhen. Wreszcie w 81. minucie sprawiedliwości stało się zadość i "futbol na tak" zwyciężył - Sebastian Haller w 81. minucie ekwilibrystyczny sposób skierował piłkę do siatki. Haller to napastnik, który w 2022 r. wygrał walkę z rakiem. To trzeci w historii Puchar Narodów Afryki dla Wybrzeża Kości Słoniowej. Nigeria - Wybrzeże Kości Słoniowej 1-2 (1-0) Bramka: William Troost-Ekong 38' - Franck Kessie 62', Sebastian Haller 81' Maciej Słomiński, INTERIA