Maciej Słomiński, INTERIA: Przed startem tegorocznego Pucharu Afryki mieliśmy trochę obaw czy ten turniej nie będzie tradycyjnie festiwalem gry zachowawczej, tymczasem bramki sypią się jak z rogu obfitości i niekoniecznie na korzyść faworytów. Michał Zichlarz, dziennikarz "Sportu", ekspert od piłki afrykańskiej: - Sipniwe Tshabalala, były reprezentant RPA, obecny na turnieju w Wybrzeżu Kości Słoniowej, którego często wyłapują kamery, powiedział, że to w ogóle najlepsze mistrzostwa Afryki w historii. Faktycznie niezła jak na razie średnia zdobywanych goli, bo prawie 2,5 na mecz, wyższa niż na poprzednich turniejach, sporo dobrego futbolu, a przede wszystkim sensacyjne rozstrzygnięcia. Gole to sól futbolu, są nią również niespodzianki, za to kochamy tę grę. - Z turniejem pożegnali się już wielcy faworyci: Algieria, Ghana i Tunezja. Dalej grają reprezentacje z drugiej setki rankingu FIFA, jak Mauretania, Angola czy Namibia. W poprzednich dwóch turniejach PNA w formule 24-drużynowej tez były spore niespodzianki, jak Madagaskar w ćwierćfinale w 2019 r., Gambia na tym samym poziomie przed dwoma laty, a Komory w 1/8 finału. W trwającym turnieju jest sporo ofensywnego futbolu, ale nic nie przebije Pucharu Narodów Afryki w Ghanie w 2008 r. Średnia goli powyżej trzech na spotkanie. To był jeszcze czas Eto’o, Drogby, Manucho, Aboutriki. Miałem szczęście być na tym turnieju. Teraz jest więcej widzów na trybunach, co bardzo cieszy. Średnia na mecz oscyluje w granicach 17-18 tysięcy. Spośród faworytów, o których mówiliśmy w zapowiedzi turnieju o PNA stosunkowo suchą stopą przez rozgrywki grupowe przeszły Maroko i Senegal. Czy to faworyci do występu w finale? - Zdecydowanie. Jakby popatrzeć na drabinkę, to w półfinale Nigeria powinna zagrać z Marokiem, a Senegal z Egiptem. Chociaż z drugiej strony ten turniej obfituje w niespodzianki, turniej w Wybrzeżu Kości Słoniowej jest szalony i nie wiadomo jak się potoczy. Co innego granie w grupach, gdzie są trzy mecze i jest miejsce na poprawkę, a co innego faza pucharowa. Tu nawet nie jeden słabszy dzień, a moment może zdecydować o sukcesie bądź niepowodzeniu. Dobrze podsumował to jeden z bohaterów - póki co - mistrzostw Czarnego Kontynentu, jakim bez dwóch zdań jest Amir Abdou. Dwa lata temu francuski trener poprowadził do 1/8 finału Komory, teraz kolejna sensacja, bo w czołowej 16 jest z Mauretanią. Po wygranym 1-0 meczu z Algierią powiedział, że owszem, indywidualnie piłkarze jego drużyny odstawali od rywala, ale liczy się kolektyw, zespół, a nie poszczególne nazwiska. Puchar Narodów Afryki - czas na 1/8 finału W tym turnieju PNA faworyci padają jak kawki. - Największą niespodzianką in minus jest, jak dla mnie, Algieria. Typowałem ten zespól do czołowych miejsc, a odpadli z kretesem, jak dwa lata temu. Z prowadzenia drużyny już zrezygnował, po ponad 5 latach Djamel Belmadi. Kto najbardziej zaskoczył in plus? Gospodarzom pomagają ściany, a tu stało się na odwrót - Wybrzeże Kości Słoniowej doznało pogromu 0-4 z Gwineą Równikową. To sensacja, tak samo jak to, że grupę D wygrała niedoceniania Angola. Nikt nie stawiał na grupowy awans 1/8 Namibii, która pokonała Tunezję 1-0 czy wspomnianej Mauretanii. Oj jest w czym wybierać jeśli chodzi o sensacje! Turniej o PNA to zawody specyficzne - jego historia pamięta czary i zdarzenia trudne do pojęcia dla Europejczyków. - O czarach głośno nikt nie mówi, ale zawsze warto się przyglądać temu co dzieje się wokół poszczególnych ekip. W 2008 r., gdy byłem w Akrze w siedzibie reprezentacji Gwinei, gdzie drugim trenerem były wychowanek Pogoni Szczecin, a potem gracz GKS Jastrzębie Krzysztof Zięcik, opowiadał o szamanach w ich ekipie. Nazywał ich "technikami" , bo pewne rzeczy robił automatycznie! Myślę że wiele się pod tym kątem nie zmieniło. Zresztą prezydent Rwandy Paul Kagame powiedział że od 2016 r. nie chodzi na mecze z powodu czarowników, którzy razem z korupcją niszczą piłkę. Ze zdarzeń typowo afrykańskich: zwolniony w trakcie turnieju został selekcjoner gospodarzy z Wybrzeża Kości Słoniowej, Jean-Louis Gasset i to mimo, że "Słonie" prześlizgnęły się do 1/8 finału. Podczas turnieju pracę stracił także algierski szkoleniowiec Tanzanii Adel Amrouche. Było to po meczu z Marokiem. W kolejnych grach "Taifa Stars" prowadził jego asystent. Kto był najlepszym zawodnikiem fazy grupowej PNA? - Trudne pytanie, ciężko się zdecydować. Robią wrażenie bramki doświadczonego Emilio Nsue z Gwinei Równikowej. Pięć bramek to świetny wynik. U Marokańczyków w świetnej dyspozycji jest Ounahi. Pod nieobecność kontuzjowanego Mo Salaha grę "Faraonów" ciągnie Omar Marmoush. Są też inni, jak choćby Achraf Hakimi. W wielu drużynach są tacy prawdziwi liderzy. No to może będzie łatwiej wyznaczyć najlepszą "11" fazy grupowej PNA? - W bramce Babacar Niasse z Mauretanii. W meczu z Algierią wyczyniał cuda. To dzięki niemu są w fazie pucharowej. Prawa obrona jest chyba najlepiej obsadzona pozycją mojej "11". Tutaj nie mam pojęcia na kogo postawić czy na Achrafa Hakimi - gra jak zwykle świetnie czy na kapitana Malijczyków Hamana Traore? Też znakomity. Muszę zatem wstawić obu! Środek obrony - bez niespodzianek. Koulibaly z Senegalu trzyma poziom. Swoje z tyłu robi też Saiss, a jeszcze potrafi się znaleźć pod bramką przeciwnika (gol z Tanzanią). Pomoc - sporo graczy do wyboru! Na lewej stronie Bebe z Zielonego Przylądka, autor gola turnieju. Nie może zabraknąć Marmusha z Egiptu, Ounasa i Ziyecha z Maroka. Atak to skuteczny Nsue i Bounedjah - jedyna jasna postać Algierczyków. A Senegalczycy? Oni jako jedyni zdobyli komplet punktów w grupie. - Na nich przyjdzie czas później, oni będą w najlepszej "11" turnieju. Rozmawiał Maciej Słomiński, INTERIA Pary 1/8 finału Pucharu Narodów Afryki: 27 stycznia, sobota:Angola - Namibia (18)Nigeria - Kamerun (21) 28 stycznia, niedziela:Gwinea - Gwinea Równikowa (18)Egipt - DR Konga (21) 29 stycznia, poniedziałek:Wyspy Zielonego Przylądka - Mauretania (18)Senegal - Wybrzeże Kości Słoniowej (21) 30 stycznia, wtorek:Mali - Burkina Faso (18)Maroko - RPA (21)