Przed startem turnieju w Kamerunie wiele afrykańskich reprezentacji ma kłopoty z koronawirusem. Wielu zawodników czy członków sztabów szkoleniowych jest zakażonych. Z tej przyczyny swój przyjazd na turniej opóźnił Senegal, który miał polecieć we wtorek prawie tydzień temu, a w Jaunde wylądował dopiero 7 stycznia, na trzy dni przed swoim pierwszym spotkaniem z Zimbabwe. Puchar Narodów Afryki. Jest wiele zakażeń Nie poleciała jednak trójka zakażonych zawodników: Pape Sarr, Nampalys Mendy i Mame Thiam, a także 6 członków sztabu. Mało tego, już na miejscu okazało się, że zakażona jest dwójka gwiazd "Lwów Terangi", bramkarz Edouard Mendy oraz obrońca Kalidou Koulibaly. Ci piłkarze w meczu, który o godzinie 14.00 zostanie rozegrany na stadionie w Bafoussam nie zagrają. W podobnej sytuacji była Burkina Faso. "Ogiery" w przegranym 1-2 spotkanie z gospodarzami z Kamerunu nie mogli zagrać bez piątki swoich graczy, w tym lidera formacji obronnej Edmonda Tapsoby z Bayeru Leverkusen. Wszystko z powodu COVID-19. Z powodu koronawirusa w ekipie Zimbabwe nie ma też póki co byłego świetnego reprezentant tego kraju Benjani Mwaruwari, który pomaga w pracy z kadrą byłemu piłkarzowi Sokoła Pniewy Normanowi Mapezie. Ten od niedawna ponownie prowadzi "Wojowników" z południa Afryki. Być może były klubowy kolega Emmanuela Olisadebe z Portsmouth, a potem napastnik Manchesteru City dołączy do kadry Zimbabwe później. Poszerzone kadry na Puchar Narodów Afryki Na miejscu w Kamerunie CAF, czyli Afrykańska Konfederacja Piłkarska ma swoje własne laboratorium, gdzie sprawdzane są wszystkie testy, też wszystko po to, żeby zapobiec takim sytuacjom, jak choćby w eliminacjach Pucharu Narodów, kiedy to nie doszło do meczu Sierra Leone - Benin. Gospodarze nie chcieli dopuścić do gry pięciu piłkarzy rywala twierdząc, że mają pozytywne testy na koronawirusa. Goście twierdzili co innego. Rzekomo pozytywnie testowani gracze mieli być ozdrowieńcami. Sprawa szybko trafiła do CAF i FIFA, a sam mecz rozegrano dopiero kilka miesięcy później. Ostatecznie Sierra Leone jako ostatnia z 24 reprezentacji awansowała do turnieju w Kamerunie, po raz trzeci w historii i po 26 latach przerwy. CZYTAJ TAKŻE: Senegal traci swoje wielkie gwiazdy Tuż przed rozpoczęciem turnieju w Kamerunie, który potrwa do 6 lutego, CAF zdecydowała, że jeśli w zespole będzie zdolnych do gry mniej niż 11 piłkarzy, wówczas orzeczony będzie walkower 2-0 na korzyść drużyny przeciwnej, bo przełożenie spotkania na inny termin nie wchodzi w grę. Zaznaczono przy tym, że jeśli zakażenie COVID-19 stwierdzono by u wszystkich bramkarzy, to między słupkami musi stanąć zawodnik z pola. Kadry 24 reprezentacji na 33. Pucharze Narodów składają się z aż 28 zawodników, to o dwóch więcej niż było na turnieju Euro. Wszystko po to, by trenerzy mieli możliwości manewru przy ewentualnych zakażeniach koronawirusem.