Puchar Narodów Afryki. Karne rozstrzygnęły o awansie Gwinei Równikowej
W środowy wieczór, na sam koniec rywalizacji w 1/8 finału Pucharu Narodów Afryki, naprzeciw siebie stanęły reprezentacje Mali i Gwinei Równikowej. Z tego pojedynku zwycięscy wyszli Gwinejczycy, którzy wygrali jednak dopiero po karnych (5-6). W decydującym momencie strzał Falaye Sacko zatrzymał Jesus Owono.
Reprezentacja Mali w tej edycji Pucharu Narodów Afryki niemalże nie miała sobie równych w grupie - w poprzednie fazie turnieju dwukrotnie wygrała i raz zremisowała, nie dając się pokonać żadnemu z rywali. Gwinea Równikowa przegrała z kolei tylko z Wybrzeżem Kości Słoniowej, które skończyło zresztą jako grupowy zwycięzca.
Pierwsza część starcia obu ekip przebiegła pod znakiem bardzo twardej walki na boisku - obserwowaliśmy sporo fauli i zawodnicy dosyć często padali na murawę, zwijając się z bólu. Co ciekawe trzykrotnie ukarani żółtą kartką byli Gwinejczycy, z kolei Malijczycy ani razu nie zostali upomnieni w ten sposób przez sędziego.
Najwięcej emocji wzbudziła sytuacja, do której doszło tuż przed przerwą - w polu karnym Gwinei Równikowej upadł Moussa Doumbia, który sekundę wcześniej starł się w walce o piłkę z Josete Mirandą. Arbiter jednak - po weryfikacji tej akcji z pomocą VAR - stwierdził, że przewinienia nie było. Po pierwszych 45 minutach koniec końców mieliśmy bezbramkowy remis.
W drugiej części spotkania obu kadrom przez długi czas brakowało klarownych sytuacji, natomiast w wielu fragmentach gry rysowała się na murawie przede wszystkim przewaga Malijczyków.
Zgromadzonych na trybunach fanów z miejsc poderwała w zasadzie tylko akcja z 58. minuty, kiedy to Yves Bissouma zaczął czarować w polu karnym Gwinejczyków i idealnie wyłożył piłkę Mohamedowi Camarze. Wystarczyło tak naprawdę lekko uderzyć do odsłoniętej przez golkipera rywali bramki, ale Camara strzelił "na wiwat", wysoko ponad poprzeczką.
Dopiero w samej końcówce podstawowego czasu gry Gwinea Równikowa ruszyła do ofensywy - strzałów próbowali m.in. Nsue i Eneme, którzy wyszli wcześniej z ławki, natomiast wszelkie starania podopiecznych trenera Obianga Bicogo spełzły na niczym. Także po 90 minutach na tablicy widniał wynik 0-0.
Zmęczenie dawało obu reprezentacjom się we znaki, w związku z czym dogrywka również nie zaoferowała przesadnie wiele interesujących akcji. Zawodnicy obu ekip "dobili" więc do 120 minuty nie będąc w stanie przeważyć szali zwycięstwa na którąkolwiek ze stron. O wyniku meczu zadecydowały karne.
W serii "jedenastek" lepsi okazali się Gwinejczycy, którzy zwyciężyli w stosunku 5-6. Przełomowy okazał się niewykorzystany strzał Falaye Sacko, który uderzył przy samej ziemi, a Jesus Owono bez problemu odbił piłkę.
W ćwierćfinale Pucharu Narodów Afryki 2022 rywalem Gwinejczyków będzie zespół Senegalu - mecz odbędzie się w 30 stycznia na Japoma Stadium w Duali.
Mali - Gwinea Równikowa 0-0 (0-0) po karnych: 5-6
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.