Rewelacyjna Nigeria, która przeszła przez fazę grupową Pucharu Narodów Afryki z kompletem zwycięstw, była faworytem tego meczu. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że grała bez trenera - jedynie z pełniącym tę funkcję dyrektorem Augustinem Eguavoenem, któremu pomagała liczna grupa jego boiskowych kolegów z lat dziewięćdziesiątych, gdy Nigeria zaliczana była do światowej czołówki. Puchar Narodów Afryki. Tunezja zaskoczyła Nigerię Tunezja nie pokazała dotąd na turnieju dużego futbolu, ale to ona strzeliła gola zszokowanym Nigeryjczykom. Uderzenie Youssefa Msakniego był przedniej marki, przełamało nigeryjską obronę i bramkarza. Jakby tego było mało, z boiska wyleciał z czerwoną kartką Alex Iwobi. Gracz Evertonu faulował atakującego do Tunezyjczyka, a senegalski sędzia początkowo uznał, że wystarczy kartka żółta. Zmienił jednak zdanie i Nigeria znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Grający w dziesiątkę Nigeryjczycy mieli okazje bramkowe nawet w końcówce spotkania, ale generalnie faworyt bardzo zawiódł w tym meczu. Tunezja spokojnie pilnowała wyniku. Nigeria - Tunezja 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Msakni (47.)