Kamerun jako gospodarz Pucharu Narodów Afryki był uważany za zespół kandydujący do wygrania turnieju i odzyskania tytułu mistrza kontynentu, utracony w 2019 roku na rzecz Algierii (ona już odpadła z tegorocznej imprezy po fazie grupowej). Miał jednak spor problemy, z meczem 1/8 finału z Komorami na czele. Zespół komorski grał wtedy bez bramkarza i w dziesiątkę, a jednak uzyskał kontaktowy wynik 1-2 z wielkim faworytem. Nie było więc jasne, czy w meczu z Gambią gospodarze łatwo sobie poradzą. Pierwsza połowa na to nie wskazywała. Gambijczycy bronili się dzielnie, a Kamerun stworzył jedynie dwie akcje, po których piłka dwa razy musnęła słupek. Puchar Narodów Afryki. Kamerun wreszcie strzela W drugiej połowie Kamerun się odblokował. Najpierw jedna z wrzutek trafiła na głowę Karla Toko Ekambiego z Olympique Lyon, który ładnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Kilka minut później kolejna akcja Kamerunu doprowadziła do zdobycia drugiej bramki i raz jeszcze strzelił ją Karl Toko Ekambi, a nie etatowy dotąd strzelec kameruński Vincent Aboubakar. Ten wynik 2-0 dobił zespół gambijski, który był debiutantem na Pucharze Narodów Afryki. I tak odniósł zatem historyczny sukces. Kamerun - Gambia 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Toki Ekambi (50.), 2-0 Toko Ekambi (57.)