Egipcjanie to drużyna o największej liczbie wygranych Pucharów Narodów Afryki - jest ich aż siedem. Kamerun ich jednak goni, dotąd ma pięć trofeów, a w tym roku jest gospodarzem afrykańskich mistrzostw. Stanął więc przed szansą powstrzymania dominacji Egiptu na kontynencie, zwłaszcza że egipski zespół nawet z Mohamedem Salahem nie prezentował się na tych mistrzostwach jakoś specjalnie efektownie. Przegrał w grupie z wyeliminowaną już Nigerią, a dopiero w ćwierćfinale z Marokiem pierwszy raz strzelił więcej niż jednego gola. CZYTAJ TAKŻE: Egipska drużyna przetrwała rzeź. Zginęło kilkudziesięciu ludziKamerun prowadzony przez Vincenta Aboubakara ruszyła z impetem na rywali i stworzył kilka bardzo groźnych okazji bramkowych. Szczególnie spektakularna była ta, w której Michael Ngadeu uderzył w ekwilibrystyczny sposób w poprzeczkę, a przy dobitce on i Vincent Aboubakar przeszkodzili sobie wzajemnie. Puchar Narodów Afryki. Kamerun natarł na Egipt Egipski bramkarz Gabaski często musiał się uwijać i interweniować, aż w pewnym momencie wydawało się, że czeka go zmiana. Uderzony najpierw w pachwinę, potem w bok ciała wymagał pomocy lekarzy. Z boiska jednak nie zszedł, a po przerwie obronił bardzo trudny strzał przeciwników. Z kolei obrońca Mahmoud Hamdi po rozbiciu głowy wymagał założenia solidnego opatrunku. Zespół Faraonów zaczął dochodzić do głosu po pół godzinie gry. Egipcjanie zmusili kameruńskiego bramkarza Andre Onanę do trudnej interwencji, ale ze spalonego. W 56. minucie miał jednak wyśmienitą okazję na objęcie prowadzenia, a stanął przed nią sam Mohamed Salah. Biegł sam na bramkę Kamerunu, a jednak przegrał pojedynek z bramkarzem.Czas mijał, gole nie padały, a ciśnienia nie wytrzymał portugalski trener Egiptu Carlos Queiroz. Tak mocno protestował przeciwko decyzji gambijskiego Gassamy, że ten wyrzucił go z boiska. Queiroz wyglądał na człowieka, który chce fizycznie zaatakować arbitra. Dodajmy, że i Kamerun prowadził trener portugalski - António Conceição. Doszło do dogrywki, w której i Kamerun, i Egipt mieli okazje do strzelenia gola po dośrodkowaniach ze skrzydeł. Brakowało jednak dokładnego podania i wykończenia. Na koniec dogrywki rezerwowy Ramadan Sobhi miał być może piłkę meczową dla Egiptu, ale nie przymierzył dostatecznie dobrze.W trakcie rzutów karnych pomylił się Harold Moukoudi, który z krótkiego rozbiegu trafił w ręce bramkarza Gabaskiego, który okazał się bohaterem meczu i jedenastek. Po chwili obronił strzał Jamesa Lea Silikiego. Kiedy jako trzeci z rzędu spudłował Clinton N'Jie, Egipt awansował. Puchar Narodów Afryki. Kiedy finał? Finał Pucharu Narodów Afryki między Egiptem a Senegalem zostanie rozegrany 6 lutego na stadionie Biya w Jaunde o godz. 20. Wcześniej o godz. 17.30 na sąsiednim stadionie Ahmadou Ahidjo - mecz o trzecie miejsce między Kamerunem i Burkina Faso. Transmisja w Viaplay.