Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi reprezentacjami. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę jedenastka Burundi rozpoczęła w zmienionym składzie, za Shasiriego Nahimanę wszedł Enock Sabumukama. W 51. minucie za Charles'a Andriamatsinoro wszedł Paulin Voavy. W 57. minucie sędzia wręczył kartkę Cedricowi Amissiemu z reprezentacji Burundi. W 60. minucie w drużynie Madagaskaru doszło do zmiany. Martin Rakotoharimalala wszedł za Ibrahima Amadę. Chwilę później trener Burundi postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 61. minucie zastąpił zmęczonego Saida Berahino. Na boisko wszedł Mohamed Amissi, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Madagaskaru doszło do zmiany. Rayan Raveloson wszedł za Lalainę Nomenjanaharego. Wysiłki podejmowane przez reprezentację Madagaskaru w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 76. minucie wynik ustalił Marco Ilaimaharitra. Na dziewięć minut przed zakończeniem pojedynku arbiter ukarał kartką Jérôme'a Mombrisa, reprezentanta Madagaskaru. W 82. minucie w jedenastce Burundi doszło do zmiany. Laudit Mavugo wszedł za Cedrica Amissiego. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Burundi rozegra kolejny mecz w Kairze. Jej przeciwnikiem będzie Gwinea. Tego samego dnia Nigeria będzie rywalem reprezentacji Madagaskaru w meczu, który odbędzie się w Aleksandrii.