Mamy początek listopada, a poza Osasuną Pampeluną wciąż nikt nie znalazł sposobu na pokonanie FC Barcelona w La Lidze. Ekipa ze stolicy Katalonii wygrywa mecz za meczem i obecnie cieszy się komfortową przewagą nad drugim w tabeli Realem Madryt. Ostatnio podopieczni Hansiego Flicka dali popis na domowym Stadionie Olimpijskim. Espanyol miał chrapkę na sprawienie sensacji, lecz skończyło się tylko na ambitnych planach. Choć żaden ze strzałów Roberta Lewandowskiego nie znalazł drogi do siatki, to nie zawiedli koledzy kapitana reprezentacji Polski. Efekt? Spokojny triumf 3:1. Wicemistrzowie Hiszpanii na własnym terenie w ramach rozgrywek ligowych nie przegrali choćby jednego meczu. Nic więc dziwnego, że sympatycy "Blaugrany" oburzyli się, gdy światło dzienne ujrzały plany działaczy z Półwyspu Iberyjskiego związane z organizacją domowej potyczki FC Barcelona z Atletico Madryt nie na Stadionie Olimpijskim, a w Stanach Zjednoczonych. W doniesieniach medialnych przewijało się przede wszystkim Miami, czyli miasto, w którym obecnie w barwach miejscowego Interu bryluje Leo Messi. Mecz miał odbyć się 22 grudnia. No właśnie, miał. Zaledwie kilka tygodni po ujrzeniu na światło dzienne tej informacji, z Hiszpanii przychodzą znacznie lepsze wieści dla fanów oraz samych piłkarzy. Tych drugich prawdopodobnie ominie długa podróż samolotem. Kibice zaś zobaczą ukochaną drużynę we własnym mieście. Do potyczki w USA według "Mundo Deportivo" nie dojdzie na pewno w tym roku. "RFEF (Hiszpańska Federacja Piłkarska) wycofuje się z konsultacji z CSD (Najwyższa Rada Sportu), ponieważ obecny pomysł zostaje odroczony, mimo że LaLiga kontynuuje grę z zamiarem rozegrania tam meczu w przyszłości" - czytamy w tekście Ramona Fuentesa. Wielkie plany tylko odroczone w czasie. La Liga chce grać w Stanach Zjednoczonych Pomysł nie został jednak całkowicie porzucony. "La Liga w dalszym ciągu pragnie móc rozegrać mecz ligowy poza Hiszpanią" - zaznaczył dziennikarz. Do drugiej próby może już zostać wytypowane inne spotkanie, choć działacze FC Barcelona na pewno marzą, żeby to właśnie piłkarze w bordowo-granatowych barwach zagrali poza ojczyzną. "Wszyscy go chcieli, zwłaszcza Barcelona, która desperacko potrzebuje dochodów, jakie przyniesie spotkanie (około 5 milionów euro)" - zauważa portal "fcbarca.com". Grudniowe Starcie "Blaugarny" z Atletico już teraz zapowiada się jako wielki hit. Miejscowi plasują się na pierwszym miejscu w tabeli. Przyjezdni zaś na najniższym stopniu podium.