FC Barcelona ma coraz większy komfort w walce o mistrzostwo Hiszpanii. W miniony weekend rozpoczęła się runda rewanżowa. Podopieczni Xaviego Hernandeza wygrali na Spotify Camp Nou 3:0 z Sevillą, a Real Madryt zagrał bardzo słabo i uległ Mallorce 0:1. Dzięki temu "Duma Katalonii" powiększyła przewagę w tabeli nad "Królewskimi" do ośmiu punktów. To już spora zaliczka - po raz ostatni miała taką w lutym 2019 roku jeszcze za kadencji Ernesto Valverde. Baskijski szkoleniowiec trzy miesiące później mógł się cieszyć z końcowego triumfu. Był to ostatni jak dotąd tytuł ligowy "Blaugrany" - ostatnie trzy padły łupem Realu i Atletico. Tabela LaLiga. Problemy czołówki w 20. kolejce Drużyny z miejsc od trzeciego do szóstego również nie wygrały swoich spotkań. Real Sociedad przegrał z Realem Valladolid, Atletico zremisowało z Getafe, Villarreal sensacyjnie uległ Elche, a Betis nie poradził sobie z Celtą Vigo. W czołówce nie było więc przetasowań. Coraz gorzej wygląda z kolei sytuacja Valencii, która z dorobkiem dwudziestu "oczek" zajmuje siedemnastą pozycję. Nad osiemnastym Cadizem ma zaledwie jeden punkt przewagi. Kibice "Los Ches" mogą zacząć się martwić o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Światełka w tunelu wciąż nie widać we wspomnianej Sevilli. W stolicy Katalonii zaprezentowała się naprawdę źle, a szesnasta pozycja w stawce na pewno nie interesuje jej fanów. Aktualną tabelę można zobaczyć poniżej lub pod tym linkiem.