Organizacja prowadzona przez Javiera Tebasa od początku toczyła walkę z FC Barceloną - kością niezgody między klubem a ligą było zarejestrowanie Gaviego w pierwszej drużynie "Dumy Katalonii". Kiedy wydawało się, że w tej batalii zwycięstwo odniosła "Blaugrana", sąd dopatrzył się błędu formalnego w postaci opóźnienia przy dostarczeniu niezbędnych dokumentów. Ostatecznie piłkarz musiał zostać wyrejestrowany ze struktur LaLigi. Czytaj także: Prezydent PSG z poważnymi kłopotami. Został oskarżony o nękanie Gavi wciąż może grać dla Barcelony, ale... Decyzja sądu nie zmienia tego, że Xavi wciąż może korzystać z usług Gaviego. Sam Javier Tebas przyznał, że pomocnik może występować na zasadach swojej poprzedniej licencji z Juvenilu A (zespołu młodzieżowego FC Barcelony). FC Barcelona traktuje zakontraktowanie Gaviego jako jeden z największych klubowych priorytetów w roku 2023. Już tego klub stanie więc przed ogromnym wyzwaniem, aby spełnić wszelkie wymagania LaLigi w celu wpisania Hiszpana na listę graczy pierwszego zespołu. W tym celu Barcelona musi uwolnić około 177 milionów z wynagrodzeń, co wiąże się ze sprzedażą kilku kluczowych piłkarzy i wielkimi ograniczeniami na rynku transferowym. Według informacji podanych przez dziennikarza "Cope", Isaaca Fouto, Gavi będzie mógł opuścić Barcelonę 1 lipca 2023 za darmo. Nie jest to jednak opcja prawdopodobna, ponieważ zawodnik ma czuć się mocno związany ze swoim obecnym klubem. Zatrzymanie go będzie jednak dla Joana Laporty i jego zarządu sporym wyzwaniem. Aby spełnić wszystkie warunki LaLigi, "Duma Katalonii" będzie musiała podjąć duży wysiłek. W tym sezonie Gavi rozegrał łącznie 37 meczów w barwach "Barcy" - jak na 18-latka, jest to wynik budzący spory podziw i dowód na to, że Hiszpan jest kluczowym piłkarzem w drużynie. Portal "transfermarkt" wycenia jego wartość rynkową na 80 milionów euro. Droższym piłkarzem, który nie skończył jeszcze 20 lat jest jedynie Jude Bellingham - 19-latek z Borussii Dortmund wyceniany na 110 milionów euro.