W meczu 25. kolejki La Ligi, Athletic Bilbao przegrał 0-1 z Barceloną. W barwach "Dumy Katalonii" cały mecz rozegrał Robert Lewandowski, ale nie trafił do siatki. W doliczonym czasie gry, zwycięskiego gola strzelił Raphinha. Najwięcej kontrowersji wywołało jednak trafienie, Inakiego Williamsa, z 87. minuty, które nie zostało uznane. Po analizie VAR, sędzia dopatrzył się zagrania ręką Ikera Muniaina, we wczesnej fazie akcji bramkowej. Ernesto Valverde narzeka na pracę sędziego Ten fakty wywołał wściekłość trenera Athleticu, Ernesto Valverde. Jego drużyna nie zdobyła punktu, na co, zdaniem szkoleniowca, miał wpływ arbiter. - To coś, co jest dalekie od prawdziwego futbolu - po meczu, grzmiał Valverde. - Nie chodzi o to, czy piłka uderza go w ramię bardziej lub mniej, to kwestia tego, czym jest piłka nożna, a czym nie. VAR jest po to, aby korygować rażące błędy, jeśli piłka wpada do bramki lub jest rzut karny, a sędzia jest wezwany do zagrania, które miało miejsce pięć akcji wcześniej - dodał. Decyzja rzeczywiście była kontrowersyjna, więc reakcja trenera nie powinna dziwić. Trzeba przyznać, że ostatnio, w związku z analizami VAR pojawia się sporo kontrowersji, bo wiele sytuacji nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć. Wypada się więc zastanowić, jaki w takim razie jest sens używania systemu VAR.