FC Barcelona zaprzepaściła swoją szansę na zdobycie Pucharu Króla w tym sezonie, w - co by nie mówić - spektakularny sposób przegrywając z Realem Madryt aż 0-4. Piłkarze "Blaugrany" muszą jednak szybko zapomnieć o tym trudnym momencie, bo wciąż czekają ich wyzwania w Primera Division. Już niebawem zmierzą się oni w derbach Katalonii z Gironą - przeciwnik na papierze wydaje się raczej łatwy do ogrania, ale Robert Lewandowski i jego koledzy mają tu inny problem. Do sędziowania tego meczu został wyznaczony Antonio Mateu Lahoz (informował o tym m.in. "Sport") - a akurat z nim gracze FCB mają naprawdę kiepskie wspomnienia. Mateu Lahoz nie zapanował nad derbami Barcelony W ostatni dzień 2022 roku FC Barcelona mierzyła się na własnym terenie w starciu derbowym z rywalem zza miedzy - Espanyolem. Potyczka zakończyła się remisem 1-1, ale więcej niż o samym rezultacie mówiło się wówczas o pracy arbitra. Wspomniany już Lahoz od pewnego momentu zaczął tracić panowanie nad sytuacją na murawie i efekt był taki, że pokazał ostatecznie w trakcie potyczki aż 14 żółtych i dwie czerwone kartki (warto nadmienić, że trzecia "czerwień" została anulowana po interwencji VAR-u). Sprawa była szeroko komentowana w hiszpańskich mediach, a Lahoz zaledwie parę dni później znów został wzięty na tapet po tym, jak po kilkunastu minutach trwania potyczki wyrzucił na trybuny Jorge Sampaoliego w meczu Sevilli. Lahoz wraca na Camp Nou. Czy mecz FC Barcelona - Girona będzie spokojny? Od tamtego czasu Królewska Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF) ani razu nie obsadziła 47-latka przy spotkaniu "Barcy" - aż do teraz. Należy więc trzymać kciuki, by tym razem obyło się bez zbędnych kontrowersji i nikt nie musiał przedwcześnie schodzić do szatni... FC Barcelona ma obecnie 12 punktów przewagi w Primera Division nad drugim Realem Madryt. Po derbach Katalonii podopieczni Xaviego Hernandeza zagrają jeszcze m.in. z Atletico Madryt, Realem Betis czy Realem Sociedad - będzie nas więc czekać jeszcze trochę emocji związanych z rozstrzygnięciami w La Lidze...