Zgrzyt tuż przed El Clasico. Szczęsny ujawnił prawdę. "Lewy" mu tego nie zapomni
Do niecodziennej sytuacji doszło krótko przed wyprawą Barcelony na El Clasico. Wojciech Szczęsny został poproszony przez dziennikarza ESPN o wskazanie trzech najlepszych napastników świata. Polski bramkarz odpowiedział w swoim stylu, bez zawahania: Lionel Messi, Cristiano Ronaldo i... Francesco Totti. Brak w tym gronie Roberta Lewandowskiego, w dodatku tuż przed hitowym starciem z Realem Madryt, wywołał w sieci falę burzliwych komentarzy.
Od 21:00 na Santiago Bernabeu trwa batalia, na którą czekała cała piłkarska Europa. Real Madryt podejmuje Barcelonę w pierwszym w tym sezonie El Clasico. Relację live z tego spotkania znajdziesz TUTAJ.
Jeszcze parę dni temu wydawało się, że Wojciech Szczęsny będzie jednym z pierwszoplanowych aktorów tego widowiska. Trener Hansi Flick konsekwentnie stawia jednak na Inakiego Penę. Polak musi się pogodzić z rolą dublera.
Szczęsny nie bawił się w dyplomatę. Pominął Lewandowskiego, wskazał na byłego kolegę
Szczęsny nie byłby jednak sobą, gdyby nie zogniskował uwagi mediów właśnie na sobie. Tym razem wywołał wśród kibiców burzliwą dyskusję fragmentem wywiadu, jaki przeprowadziła z nim amerykańska stacja ESPN. Na proste pytanie udzielił bardzo klarownej odpowiedzi.
Kiedy został zapytany o trzech jego zdaniem najlepszych napastników świata, nie wymienił Roberta Lewandowskiego - czego większość fanów polskiego snajpera oczekiwała. Rezerwowy golkiper "Blaugrany" wskazał na Lionela Messiego, Cristiano Ronaldo i - zupełnie niespodziewanie - na Francesco Tottiego, u boku którego swego czasu grał w Romie.
- Nigdy nie miałem okazji zagrać przeciwko Tottiemu. Rywalizowałem z nim tylko na treningach i widziałem jego precyzję i umiejętność wykańczania akcji - wytłumaczył Szczęsny.
- Z kolei u Messiego i Ronaldo ich wyniki mówią same za siebie. Wybór tych piłkarzy jest oczywisty. Jako trzeciego wskazuje właśnie na Tottiego, nawet jeśli Robert będzie na mnie zły za ten wybór - dodał, zdając sobie sprawę, że jego wypowiedź nie przejdzie bez echa.
Lewandowski otwiera w tej chwili klasyfikację strzelców La Liga z tuzinem goli na koncie i zmierza po drugą koronę króla strzelców.