"Po dokładnym przemyśleniu tematu i wielkich emocjach z tym związanych podjąłem decyzję o zakończeniu międzynarodowego rozdziału mojej kariery. Z wielką dumą mogłem reprezentować mój kraj przez ostatnie 15 lat" - napisał Axel Witsel na swoim instagramowym profilu. 34-latek nie żegna się z futbolem definitywnie. Obecnie pozostaje zawodnikiem Atletico Madryt i wciąż walczy o tytuł mistrza Hiszpanii, choć szanse na końcowy triumf jego zespół ma już tylko iluzoryczne. Kontrakt zawodnika wygasa po zakończeniu przyszłego sezonu. Gwiazda Realu Madryt kosztowała go fortunę. Teraz chce kończyć karierę Witsel zgotował "Wasylowi" piekło. Polak wrócił do futbolu dopiero po trzeciej operacji "Teraz ważne jest dla mnie, by poświęcić więcej czasu rodzinie i skupić się na grze w klubie. Życzę powodzenia nowemu pokoleniu, które, tego jestem pewien, pozwoli nam przeżywać kolejne niesamowite chwile" - dodał Witsel. Wielu polskich kibiców po raz pierwszy usłyszało o tym zawodniku latem 2009 roku. W meczu ligi belgijskiej to on brutalnie zaatakował Marcina Wasilewskiego, łamiąc mu nogę. W pierwszych relacjach media nazywały wówczas agresora "rzeźnikiem", "bestią" i "katem". Rywal chciał opluć Krychowiaka. Skandaliczny mecz w lidze saudyjskiej Polak wrócił do regularnej gry dopiero po trzeciej operacji. Jego koszmar trwał przez ponad rok. W reprezentacji Belgii Witsel występował od 2008 roku. Rozegrał w niej w sumie 130 spotkań (drugi wynik na liście rekordzistów) i zdobył 12 bramek. Po raz ostatni trafił do siatki w czerwcu ubiegłego roku, w wygranym 6-1 meczu z Polską w Lidze Narodów.